Milczenie to najlepsza obrona

To Ty, ciszo?
To Ty, studnio łez?
To Ty uczysz mnie
Jak czekać mam
I cóż Twe rady, precz (?)
Dziś gniew, tłumiony gniew
Przez łzy pytanie
Jak nie dać się?
Było błogo,
Było młodo
Było miło, a zgasło
Bardzo wolno
Ciemniał obłok
Zanim runął
Na miasto
Wojna nerwów
Wojna cieni
Gdzie mnie do niej
Bezbronnej?
Po co w głowie
Ostrzyć noże
Kiedy serce
Wciąż kochać chce?

Gdy zawodzi krzyk//

I znów przelotny dreszcz
Jak blask, nadziei kęs
Znów instynkt mówi mi
Że uda się
(...?) bez końca trwa
Już w krew wchodzi gra
Już cel nie liczy się
Lecz sama gra
Z nową siłą
Ponad miłość
Ponad spokój
Nad własność
Twarz odkrywasz
Oczy wpijasz
W ciemne chmury
Nad miastem
Jeszcze stoisz
Myśli stroisz
W głupie barwy
Zielone
Słabe słowa
Lepiej schować
Każdy atak
Twój spotka wzrok

Milczenie (...)



Credits
Writer(s): Wojciech Stanislaw Trzcinski, Jacek Antoni Cygan
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link