Echo

Jestem Gural robię rap hardcore'owy
Rap zabroniony na oddziałach odwykowych
Rap który buja głowy, szyje nienawidzą go
Gra go echo na klatkach schodowych
Rap niezdrowy, jebać okoliczności
Zestaw wyjątkowy w tych blokach pastelowych
Gdzie ludzie sowy, puszczają go w ciemną noc
Gdzie gra go echo

Słychać go z głośników małolatów na boisku
I w dilera aucie co przeleciało z piskiem opon
Elporo roko Dziadzo, el Polako
Kolejne lato, żyje sie jako tako
Choć kusi narko, alko, bagno
Upadku twego bardzo pragną
Powitaj ich walką twardą
Lewa kontaktowa
Zwartą gadką hardcoreową
Prawa petardą i otwartą głową

Pytam murów, pytam bloków
Świecą lampy mi czy beton
W rytmie godzin, bębnów kroków
Odpowiada tylko echo
Pytam kruków i obłoków, co szybuja gdzieś daleko
W rytmie wdechów i wydechów
Odpowiada tylko echo

Braci się nie traci
Majki płoną
Jak się jebać to bez gaci
Raperzy to socjopaci ponoć
To grono potem za to płaci słono
Co drugi chce być ikoną, lepiej poszedłby w kimono
Tu gra to echo co noc
Odpowiada mu licho, ciii
Byle dużo, byle szybko, byle cicho
Lecz okaże sie lipą, co i rusz taki plan
Ja robię to na czym się znam, w świecie ciągłych zmian
I tylko bukiet róż na nagrobek, na znak ze pamięta człowiek
Ten po drugiej stronie powiek
Muzyka idzie w obieg, wyścig po złote runo trwa
Niejedne nie dobiegł, tam skąd lecą te drwa (drwa, drwa)
Lecą te drwa, lecą te drwa, ey

Tu przerwał
Lecz majka trzymał
Wszystkim się zdawało
Że zapomniał, nie oprzytomniał, że go zatkało
Nic się nie stało
Nikt nie wie, gdzie, jak za ile
Zmiana gry zasad co chwil
Ciągle korzyści przywilej
Meandruje zawile
Stój!
Kiedyś siła tkwiła w prawdzie
Dzisiaj prawda tkwi w sile i chuj
To Guralski blues na głośnikach
Prosta muzyka
Nie dmucham bredni balonika
I nie robi mnie hajs, icevice, ani pyka
Ciemnym lasem pomykam
Słucham rad kruka i puszczyka
Słuchasz leśnej linii zawodnika
Jak nie wiedza kiedy pizgam
Jak pytają kiedy znikam
Mówię jak jest
Nie biegnę kiedy każą biec
Od bum bum spec, jak Dżem rozgrzany jak piec
Wiec że łatwo rzec, trudno żyć z nurtem bitu dzisiaj
Rzeka rapu zamuliła sie od tego kitu
Kitu, od tego syfu

Pytam murów, pytam bloków
Świecą lampy mi czy beton
W rytmie godzin, bębnów kroków
Odpowiada tylko echo
Pytam kruków i obłoków, co szybuja gdzieś daleko
W rytmie wdechów i wydechów
Odpowiada tylko echo

Dzisiaj jem mango na rancho z moja kochanką
Gdy jadę na bloki wszędzie słyszę, "Siemanko"
Jestem stamtąd, uwierz, to sporo znaczy
Jakbyś tego nie kumał, trudno będzie tłumaczyć
System połączonych naczyń
Wiele lat musi fermentować zaczyn
Żeby chomik miał zapierdalać za czym
Na chuj się patrzysz!

Pytam murów, pytam bloków
Świecą lampy mi czy beton
W rytmie godzin, bębnów kroków
Odpowiada tylko echo
Pytam kruków i obłoków, co szybuja gdzieś daleko
W rytmie wdechów i wydechów
Odpowiada tylko echo

Własne echo znów słyszę, znów słyszę (echo)
Własne echo znów słyszę, znów słyszę (echo)



Credits
Writer(s): Piotr Andrzej Gorny, Michal Andrzej Harmacinski, Michal Tomasz Chwialkowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link