Latające Ryby

Płyną skalary. Świecą lasery
Lustrują dno sonary. Cicho szumią komputery
Coś świeci zza kotary. Gorący oddech Chimery
Siedem martwych śledzi na dnie patery; Błyszczy

Ta myśl wyrasta jak atomowe grzyby
Klucznik nim odszedł, zdążył nakręcić tryby
Widzieli go nad ranem jak uchodził z koliby
Krzyczał, milczał, trochę pobył; wybył

Szumią o tym wierzby, śpiewają wieloryby
Ponoć, atoli jakby bodaj jak gdyby
Lecą po niebie latające ryby
Lecą po niebie latające ryby

Płyną skalary. Świecą lasery
Lustrują dno sonary. Cicho szumią komputery
Coś świeci zza kotary. Gorący oddech Chimery
Siedem martwych śledzi na dnie patery; błyszczy

Płoną naftowe szyby. W dal siną suną Hummery
Z okien Fryderyk, ślepy karzeł przejął stery
Świt Wodnika Ery. Żurawie dziobią kontenery
Nad wzrostem plonów czuwa czujne oko kamery

Na niebie meteoryt. Cuda niewidy
W głowach zwidy:, niby Przyby-szewskie, niby Norwidy
Uciekam na odległe wyspy z tej Niby-niby
Po niebie defilują latające ryby

Ta myśl wyrasta jak atomowe grzyby
Klucznik nim odszedł, zdążył nakręcić tryby
Widzieli go nad ranem jak uchodził z koliby
Krzyczał, milczał, trochę pobył; wybył

Szumią o tym wierzby, śpiewają wieloryby
Ponoć, atoli jakby bodaj jak gdyby
Lecą po niebie latające ryby
Lecą po niebie latające ryby

A gdyby tak zająć się życiem, milczeć na majku
Zamiast układać haiku. Lec na zimnym katafalku
Zdjąć buty. Wejść w rzeki prąd leniwy
Muchy pod lampą zatańczą taniec Siwy

Szron siwy wypełza nad ranem z lasu
Promień słońca. Początek końca to kwestia czasu
Tyle hałasu o nic. Lamentu, szczęku broni
Potu na skroni, rżenia dobijanych koni

Kół turkot. Kosmos. Podwórko. Cierpliwy papier
Strzelają w gwiazdy katedry rakiet
Chodź pokażę Ci wszechświat, dziś noc jest dobra
Dusznym upałem syta. Mrozu szronem ozdobna

Taka realna ale taka nieprawdopodobna
Mina diabelna, choć taka bogobojna
Pora nastawić czaju, czas nastroić struny
Z wilkami wyć do luny, miast pompować koło fortuny

Ta myśl wyrasta jak atomowe grzyby
Klucznik nim odszedł, zdążył nakręcić tryby
Widzieli go nad ranem jak uchodził z koliby
Krzyczał, milczał, trochę pobył; wybył

Szumią o tym wierzby, śpiewają wieloryby
Ponoć, atoli jakby bodaj jak gdyby
Lecą po niebie latające ryby
Lecą po niebie latające ryby

Płyną skalary. Świecą lasery
Lustrują dno sonary. Cicho szumią komputery
Coś świeci zza kotary. Gorący oddech Chimery
Siedem martwych śledzi na dnie patery; błyszczy

Płyną skalary. Świecą lasery
Lustrują dno sonary. Cicho szumią komputery
Coś świeci zza kotary. Gorący oddech Chimery
Siedem martwych śledzi na dnie patery; błyszczy



Credits
Writer(s): Tomasz Janiszewski, Piotr Gorny
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link