Miami

Widzę jak spoglądasz na mnie i nie liczy się już czas
Zawsze liczyłem na więcej, dlatego dziś liczę hajs
Parę minusów mam do dodania (ey)
Łatwo się wyjebać na zakręcie (hee)
Dziś jak Tede, bo nie do poznania (woof)
Ale steelo zawsze ma jebnięcie
Znam hieny, które ustawiają się w kolejce po tantiemy
Cel uświęca środki, ale to nie Machiavelli
Ona mówi bądź spokojny wkurwienie jak po niedzieli
I to chyba nic nie zmieni... Machine Gun jak Kelly
Gdzie jest moje słońce? Odwiedzam krainę cieni
Nie wiem co jest dobre, ale takiego mnie chcieli
Chociaż nigdy nie biorę cudzego zdania do mej ziemi

Szmula podbija tu do mnie po zdjęcie
Minie chwila, no i na insta będzie
Mówi, że pierdoli te konsekwencje
W chuju to mam, bo mam zajęte serce
Chcę duży dom i najdroższe posesje
Prady i Louis najnowsze kolekcje
Damy i kluby na głośnym koncercie
Gramy i tłumy krzyczące ten refren (eyy)

Nie mów o Londynie, ani to ten cham
Wiesz, że lubię kiedy nosisz skinny jeans
Mała mi, nie mało mi gdy robię hajs
Dzisiaj siedzę sam i słucham Billie Jean
Księżycowym krokiem idę podbić świat
Biorę Bacardi, będziemy pili gin
W głowie drogie fury jak w miami vice
Chyba zawsze już będziemy żyli tym

I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł

Ey, wracam na te stare śmieci
Co by się nie działo i tak powiem "jakoś leci"
Co by się nie działo i tak zrobię parę rzeczy
Które puszczę w eter, a potem będą hitami w sieci (hit)
Kto tu teraz połknął haczyk?
Dobry stuff i dobre rybki, ale gonią plany
Głodny świat i chłodnie zimy, ale zdobią szaty
Choć nie ona zdobi duszę, tylko to co siedzi w twojej bani
Gram rap ja, ale kiedy wchodzę, to nie potrzebuje fanfar
Jestem taki jak ty, no bo życie to nie bajka
Jestem wyczulony na kłamstewka, no i "blabla"
Kocham jesień spadające liście, no a chandra?
Nie dopada, mnie dopada wena - robię soundtrack
I nie skaczę na głęboką wodę - robię salta
Niby wyczekane lepiej smakuje, to prawda (prawda)
Mała kolorujesz mi świat
Może na żółto, może niebiesko
W sumie jak chcesz, bo masz paletę barw
Na stole z wódką, a więc polej to
Dla siebie i koleżanek, bo wiesz
Że ja preferuję tę szkocką brandy
No i będziemy pili całą noc
Skoro dzisiaj wypijemy za błędy

Szmula podbija tu do mnie po zdjęcie
Minie chwila, no i na insta będzie
Mówi, że pierdoli te konsekwencje
W chuju to mam, bo mam zajęte serce
Chcę duży dom i najdroższe posesje
Prady i Louis najnowsze kolekcje
Damy i kluby na głośnym koncercie
Gramy i tłumy krzyczące ten refren (eyy)

Nie mów o Londynie, ani to ten cham
Wiesz, że lubię kiedy nosisz skinny jeans
Mała mi, nie mało mi gdy robię hajs
Dzisiaj siedzę sam i słucham Billie Jean
Księżycowym krokiem idę podbić świat
Biorę Bacardi, będziemy pili gin
W głowie drogie fury jak w miami vice
Chyba zawsze już będziemy żyli tym

I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł
I nie ma, nie ma szans, żeby w nas ogień zgasł



Credits
Writer(s): Krzysztof Milosz Klimaszewski, Gorban Roman Alexandrovich
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link