Intro

Tak często pisze w pociągu że myśle że to moja kolej jest w końcu
Ty w kolejce postój
Niebieskie fotele wymienię na nową
Siódemę i przejadę się po Kluczborku

Nie wrócę do domu z pustymi rękoma, nie wrócę do domu z pustymi rękoma
Czasu nie kupisz, nawet jak zdobi Cię rolex Daytona
Czasu nie cofnę, nie chce nie muszę niczego żałować
To moje miejsce, robię co mi się podoba

Gonię marzenia jak towar
Ja to ta sama osoba, Hodak z Ligonia
Jak odejdę dopiero mnie wtedy pokochasz

Nic nigdy nie robię na siłę, nigdy nie robię na pokaz
Po nocach układam te słowa
W czasach gdy straciły wartość, dla mnie są na wagę złota
W czasach gdy straciły wartość, dla mnie są na wagę złota

Zanim piach mnie pochłonie zostawię tu więcej niż tylko nagrobek
Czuje tą presję, jakby mój koniec już czyhał za rogiem
Więc lepiej śpiesz się, kochać mnie, popatrz jak biegnę po swoje
Popatrz jak biegnę po swoje, popatrz jak biegnę po swoje

Zanim piach mnie pochłonie zostawię tu więcej niż tylko nagrobek
Czuje tą presję, jakby mój koniec już czyhał za rogiem
Więc lepiej śpiesz się, kochać mnie, popatrz jak biegnę po swoje
Popatrz jak biegnę po swoje, popatrz jak biegnę po swoje

I have no motherfuckin' fear
I have no fear
I have only ambition and I want mine
And I would do anything to protect and feed my family



Credits
Writer(s): Kamil Olaf Kasprowiak, Lukasz Hodakowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link