Na lepsze czasy
Spokojnie nic nie mów
Odpal lolka usiądź wygodnie w fotelu
Wykasuj z głowy historię problemów
To tkanina dźwięków łap promocję na welur
Albo inaczej zabiorę ciebie w trasę
Co weekend wszystkie miasta kluby hotele nasze
Tam gdzie czas staje w miejscu gubiąc na scenie zasięg
Po co przerwa na relaks jak mam przerwę na pracę
Albo chodź powłóczymy się bez celu
Mam taki sort jakby hodował go arysteusz
Czy browar na bekach czy skun pod koloseum
Łódź stolica chmielu dobrych sztuk i bulterierów
Osiedle nocą jak lampa alladyna
Neony barwami przenoszą w inny wymiar
Nie do przewidzenia gdzie poniesie nas chwila
Słuchawki na uszach nadają blokom klimat
Albo zostańmy w domu
Lód wódka cytryna dobry jest każdy powód
Ze mną się nie napijesz ze szklanki samogonu
Tylko wrzuć dobry rap to jest klasyk dla ziomków
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
Spokojnie nic nie mów
Odpal lolka usiądź wygodnie w fotelu
Pieniądze dziś to nieistotne trofeum
Zapomnij o stresie złe emocje to szczegół
Wsiądź do samochodu wrzuć CD i jedźmy
Niech powoli się toczą fele po nawierzchni
Jeśli jeszcze masz bletki jestem chętny
Choć sam już nie palę zwijam najlepsze skręty
Albo chodź ruszmy na centrum
Ideologia streetu nie ma chwili na przestój
Puby nocne kluby miasto żywi drapieżców
Wiesz ocb jak znasz pietryny spectrum
To nie świat jak z sitcomu
Tylko my wolne style rap bez mikrofonu
Łdz błyszczą ściany od chromu
Poczuj w sobie ten vibe
To jest klasyk dla ziomów
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
ŁDZ to czas dla nas
Nocami miasto jest nasze puste puszki po farbie
Widać po ścianach gdzie hip hop ma zasięg
Spisem gdzie da się, przemieszczam się w czasie
Nie jedna się wkurwia, nie mogąc dorównać
Że jesteśmy tutaj dwie dekady w trasie
Numero uno, w sumie to z dumą
Mógłbym się wozić, rzucać po ludziach dowolną sumą
Żyje się grubo, spójrz na sylwetkę,pierdole, disy, beefy
Barany by chciały być tam gdzie jestem, (ah, ah, ah)
A mi obojętne
Nie musze walczyć ziom o atencje
Kolorem włosów czy plikami w ręce
Jestem
Wbijam do mózgu jak kleszcze
Nawet jak leże patrzę się w sufit i nic mi się nie chce
Łaki szczekają marnując energię
Niszczę ich tracki oddechem przed wersem
Zjadam ich skille jak knedle widelcem, ich pseudo gangsterkę
Układy w mieście, mam z tego bekę
Jakbym oglądał czeską komedie
Se filmem, kajdan nie zrobi z ciebie rapera
Kasa nie zrobi z Ciebie mężczyzny
Odpal lolka usiądź wygodnie w fotelu
Wykasuj z głowy historię problemów
To tkanina dźwięków łap promocję na welur
Albo inaczej zabiorę ciebie w trasę
Co weekend wszystkie miasta kluby hotele nasze
Tam gdzie czas staje w miejscu gubiąc na scenie zasięg
Po co przerwa na relaks jak mam przerwę na pracę
Albo chodź powłóczymy się bez celu
Mam taki sort jakby hodował go arysteusz
Czy browar na bekach czy skun pod koloseum
Łódź stolica chmielu dobrych sztuk i bulterierów
Osiedle nocą jak lampa alladyna
Neony barwami przenoszą w inny wymiar
Nie do przewidzenia gdzie poniesie nas chwila
Słuchawki na uszach nadają blokom klimat
Albo zostańmy w domu
Lód wódka cytryna dobry jest każdy powód
Ze mną się nie napijesz ze szklanki samogonu
Tylko wrzuć dobry rap to jest klasyk dla ziomków
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
Spokojnie nic nie mów
Odpal lolka usiądź wygodnie w fotelu
Pieniądze dziś to nieistotne trofeum
Zapomnij o stresie złe emocje to szczegół
Wsiądź do samochodu wrzuć CD i jedźmy
Niech powoli się toczą fele po nawierzchni
Jeśli jeszcze masz bletki jestem chętny
Choć sam już nie palę zwijam najlepsze skręty
Albo chodź ruszmy na centrum
Ideologia streetu nie ma chwili na przestój
Puby nocne kluby miasto żywi drapieżców
Wiesz ocb jak znasz pietryny spectrum
To nie świat jak z sitcomu
Tylko my wolne style rap bez mikrofonu
Łdz błyszczą ściany od chromu
Poczuj w sobie ten vibe
To jest klasyk dla ziomów
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla tych którym nie trzeba wersów tłumaczyć
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
To jest klasyk
Dla osiedli dzielnic miast wszystkich kumatych
To jest klasyk to jest klasyk
Dla moich ludzi rap na lepsze czasy
ŁDZ to czas dla nas
Nocami miasto jest nasze puste puszki po farbie
Widać po ścianach gdzie hip hop ma zasięg
Spisem gdzie da się, przemieszczam się w czasie
Nie jedna się wkurwia, nie mogąc dorównać
Że jesteśmy tutaj dwie dekady w trasie
Numero uno, w sumie to z dumą
Mógłbym się wozić, rzucać po ludziach dowolną sumą
Żyje się grubo, spójrz na sylwetkę,pierdole, disy, beefy
Barany by chciały być tam gdzie jestem, (ah, ah, ah)
A mi obojętne
Nie musze walczyć ziom o atencje
Kolorem włosów czy plikami w ręce
Jestem
Wbijam do mózgu jak kleszcze
Nawet jak leże patrzę się w sufit i nic mi się nie chce
Łaki szczekają marnując energię
Niszczę ich tracki oddechem przed wersem
Zjadam ich skille jak knedle widelcem, ich pseudo gangsterkę
Układy w mieście, mam z tego bekę
Jakbym oglądał czeską komedie
Se filmem, kajdan nie zrobi z ciebie rapera
Kasa nie zrobi z Ciebie mężczyzny
Credits
Writer(s): Adam Ostrowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.