Św. Spokój

(...)

Rapuję bez ogródek no bo prawdy nie ukryjesz
A jak wpierdalam się w niego zawsze robię to po szyję
To już nie policzek ale nokaut lewym sierpem
Że Balboa a nie Frazer spogląda na Filadelfię
Nieważne czy Wenus czy Mars w kwestii genów i ras
Świat nie ruszył się z miejsca jak Rosa Parks
Kraj z afroamerykaninem przed Białym Domem
Jakby Ich bin ein Berliner mówił Jesse Owens
Rzymski salut niczym krymski fallus w górze
Posłał Europę za kurtyną i pod kluczem
Czterdzieści lat traktowani jak króliki
Mamy tylko syf w żyłach nasza pamiątka z Tuskegee
Młodzi otwierają teczki plują w twarz pokoleniu
Starzy otwierają beczki patrzą w twarz młodemu
Mówienie nie rozwiążę naszych problemów
Ale mówię nie ktoś powinien zrobić to już dawno temu

(...)

Zbyt młodzi by wypadły im zęby mądrości
Ale zbyt głupi aby ominąć błędy młodości
Prawo dżungli na podwórku to prawo kumpli na murku
Zwierzęta nie miały prawa słyszeć o Strasburgu
Birmingham list z więzienia, jeden, dziewięć, sześć, trzy
Chciały jego głowy kaptury z Tennessee
Birmingham i kaptury dwa tysiące jedenasty
Anglik Hindus i ja razem otoczeni w taxi
Wtedy głowę mi ocalił multikulturalizm
Skurwysynu czyją flagę masz ochotę spalić
Zło nie ma wyboru, zło nie ma koloru
Jeśli Bóg istnieje to ma czarne poczucie humoru
Jak więzień nienawiści masz przyjaciół i wrogów
Pilnuj obu nie zawsze pierwsi podchodzą od przodu
Znienawidź mnie za ten numer albo go zbojkotuj
W życiu są ważniejsze rzeczy niż święty spokój



Credits
Writer(s): Michał Goliński, Michał Szpalowsky
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link