Postęp (prod. Szwed SWD)
Dobrze, że jeszcze masz robotę, zanim jej nie rzucisz
Zanim maszyny już zastąpią ludzi
Przynajmniej nikt się nie pokłóci, bo nie będzie o co
Żona nie będzie już krzyczała na męża, że nocą
Nie ma go w domu, bo ciężko pracuje, chuj wie po co
By ich utrzymać, a teraz lipa, nie jego wina
Rolnik nie musi już pszenicy ścinać, zrobi za niego to maszyna
Ucieszy się cała rodzina
Będzie mógł siedzieć na dupie w domu i przy obiedzie
Poszukać w sieci makaronu, przywiezie to ziomuś
Nie musi ruszyć się i w sumie to na chuj mu buty
Bo w domu ciepło, nawet jak piździ na dworze w lutym
Cierpi na dziwne bóle głowy, ciągle w internecie
Przesyła dane z prędkością najszybszą na świecie
Sto metrów obok domu ma słup z nadajnikiem przecież
I przez to dostał raka i przez chwile był w gazecie
Za chwilę auta będą latać i będzie trzeba tylko do nich wsiadać
Zapomnisz jak to dodać gazu, jak trochę popada
Zapomniało już podwórko jak kopali piłę
Teraz na każdym bloku zakaz, podwórko nie żyje
Podwórko jest w jakiejś kamerze, teraz tu ich pełno
Ktoś patrzy z drugiej strony nawet, gdy już całkiem ciemno
Każdy polityk mówi "tych nie słuchaj, chodźcie ze mną"
Na komendzie, tak jak kiedyś dalej możesz dostać wpierdol
A mefedron, dalej ćpają małolaty, za hajs od taty
Któremu nie starcza na spłaty
Ma PITy, VATy, firmę co przynosi straty
I mówi, że swojemu dziecku nie żałuje kasy
I miasto ciągle się rozwija
Choć chałupy nie kupisz tu za miłość albo przyjaźń
A nawet jak pracujesz, to nic nie zmienia ziomek
Całe życie nie zarobisz, policz sobie w telefonie
Może choć jeden w życiu raz wakacje w Barcelonie
Albo gdzieś, gdzie jest bliżej, tylko co ty powiesz żonie?
Nie możesz dać jej więcej, zdarte już od pracy dłonie
Zapierdalasz jak wół i co z tego, czy to kurwa koniec?
Na pokaz, jak w walizkach
Jedyny przewrót była przyszłość
A im przecież żaden hajs
Każdy ponad każdym
Poczuj prawde, która osiada na powiekach
Powiem wam, że pieniądze to nie cel
Lecz to miasto zapomniało o tym kiedyś, gdzieś
Niedługo nie będziemy chodzić do roboty
Bo zrobią to za nas maszyny i roboty
Zanim maszyny już zastąpią ludzi
Przynajmniej nikt się nie pokłóci, bo nie będzie o co
Żona nie będzie już krzyczała na męża, że nocą
Nie ma go w domu, bo ciężko pracuje, chuj wie po co
By ich utrzymać, a teraz lipa, nie jego wina
Rolnik nie musi już pszenicy ścinać, zrobi za niego to maszyna
Ucieszy się cała rodzina
Będzie mógł siedzieć na dupie w domu i przy obiedzie
Poszukać w sieci makaronu, przywiezie to ziomuś
Nie musi ruszyć się i w sumie to na chuj mu buty
Bo w domu ciepło, nawet jak piździ na dworze w lutym
Cierpi na dziwne bóle głowy, ciągle w internecie
Przesyła dane z prędkością najszybszą na świecie
Sto metrów obok domu ma słup z nadajnikiem przecież
I przez to dostał raka i przez chwile był w gazecie
Za chwilę auta będą latać i będzie trzeba tylko do nich wsiadać
Zapomnisz jak to dodać gazu, jak trochę popada
Zapomniało już podwórko jak kopali piłę
Teraz na każdym bloku zakaz, podwórko nie żyje
Podwórko jest w jakiejś kamerze, teraz tu ich pełno
Ktoś patrzy z drugiej strony nawet, gdy już całkiem ciemno
Każdy polityk mówi "tych nie słuchaj, chodźcie ze mną"
Na komendzie, tak jak kiedyś dalej możesz dostać wpierdol
A mefedron, dalej ćpają małolaty, za hajs od taty
Któremu nie starcza na spłaty
Ma PITy, VATy, firmę co przynosi straty
I mówi, że swojemu dziecku nie żałuje kasy
I miasto ciągle się rozwija
Choć chałupy nie kupisz tu za miłość albo przyjaźń
A nawet jak pracujesz, to nic nie zmienia ziomek
Całe życie nie zarobisz, policz sobie w telefonie
Może choć jeden w życiu raz wakacje w Barcelonie
Albo gdzieś, gdzie jest bliżej, tylko co ty powiesz żonie?
Nie możesz dać jej więcej, zdarte już od pracy dłonie
Zapierdalasz jak wół i co z tego, czy to kurwa koniec?
Na pokaz, jak w walizkach
Jedyny przewrót była przyszłość
A im przecież żaden hajs
Każdy ponad każdym
Poczuj prawde, która osiada na powiekach
Powiem wam, że pieniądze to nie cel
Lecz to miasto zapomniało o tym kiedyś, gdzieś
Niedługo nie będziemy chodzić do roboty
Bo zrobią to za nas maszyny i roboty
Credits
Writer(s): Bartlomiej Malachowski, Piotr Mergalski, Arkadiusz Szwed, Lukasz Czekala
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.