Trochę Lepiej
(Tytuł: "Trochę Lepiej", ostatnio edytowane: 19 grudnia 2019 roku)
Musiałem zranić raz, a porządnie
By więcej już nie ranić
W mej głowie wciąż nieporządek
A ręce chcą mnie zabić
I nie wiem już, co mówić mam
Gdy widzę znowu swoją twarz
W Twojej galerii, którą znam
I odcisk dalej mam
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
Trochę lepiej
Trochę lepiej
Musiałbym umrzeć raz, a porządnie
By w domach już nie straszyć
Wnioskuję więc, z moich wspomnień
Że zmarłem kilka razy, tak
Na torach, linie i we śnie
Ginąłem w kółko noce, dnie
By teraz znów obudzić się
I nie czuć nic kompletnie
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
I trochę lepiej
Trochę lepiej
Będę brutalny, ale powiem to
Znalazłem kogoś, kto przygarnął mnie
Będę brutalny, ale powiem to
Już w ogóle nie potrzebuję Cię
Wiem, jestem potworem
Ale już i tak nie czuję zbytnio nic
I tak się składa, że
Do tego, co tu mam, przyłożyłaś się też Ty
Idę dalej, gdzieś na balet
Albo w samotności pić
Może kiedyś się spotkamy
Na peronie w lepsze dni
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij mnie
Najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
I trochę lepiej
Trochę lepiej
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Proszę, najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
(To jest wersja testo–)
Musiałem zranić raz, a porządnie
By więcej już nie ranić
W mej głowie wciąż nieporządek
A ręce chcą mnie zabić
I nie wiem już, co mówić mam
Gdy widzę znowu swoją twarz
W Twojej galerii, którą znam
I odcisk dalej mam
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
Trochę lepiej
Trochę lepiej
Musiałbym umrzeć raz, a porządnie
By w domach już nie straszyć
Wnioskuję więc, z moich wspomnień
Że zmarłem kilka razy, tak
Na torach, linie i we śnie
Ginąłem w kółko noce, dnie
By teraz znów obudzić się
I nie czuć nic kompletnie
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
I trochę lepiej
Trochę lepiej
Będę brutalny, ale powiem to
Znalazłem kogoś, kto przygarnął mnie
Będę brutalny, ale powiem to
Już w ogóle nie potrzebuję Cię
Wiem, jestem potworem
Ale już i tak nie czuję zbytnio nic
I tak się składa, że
Do tego, co tu mam, przyłożyłaś się też Ty
Idę dalej, gdzieś na balet
Albo w samotności pić
Może kiedyś się spotkamy
Na peronie w lepsze dni
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij mnie
Najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Boję się, że tak jak kiedyś
Będę bać się znów o ciebie
I, że nigdy już nie będzie
Tak jak kiedyś
I trochę lepiej
Trochę lepiej
Ale najpierw zapomnij
Ale najpierw zapomnij
Proszę, najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
Najpierw zapomnij
(To jest wersja testo–)
Credits
Writer(s): Dawid Jędrusik
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.