Fortaleza
Wchodzę po schodach jak tup tup tup, oh
Czeka mnie frühstück (frühstück)
Nie szukam promo u ludków, nie trzeba promo jak looptroop (nie), oh
Bluzę mam za pięć kół, ale nie po to, by podać ID dla mózgów
Miał być Zidane, a wyszedł ci Gourcuff
LV Baby Blue ona mówi, ja mówię turkus
Wpierdalam kaszę bulgur sobie gdzieś na MRW, oh
Robię se turnus brudny, trzeba mi siano na tour bus (psi, psi, psi)
Track suit to mój surdut, mordo ścina się patrol kurwów
Oh, ani ID, ani paszport, robię tą bułę jak Rashford Marcus
Robię na scenie i robię to w parku
Robię dla tych, którzy nie mieli startu, oh
Mieli to chłop no i potem jest kantor
Ale, ale kiedy jest srogo no i kiedy jest błogo
Wtedy psychiatryk lub balkon (balkon)
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Zobacz na żuli jak grają w ping-ponga
Jeden to srogi zarobas to był
Wciągnęła go czarna dziura jak Pogba, kiedy się żona puściła z innym
Łeb sprasowany jak sztaba haszyszu z wybitą pieczęcią od środka
Są tu wieczniaki, są zakapiory co płaczą przez dupy po nockach
Są tu wieśniary i są tu gamonie, co pół zeta mają od klocka
Byleby Bossa mieć logo na piersi
Byleby podać swój numer jako pierwszy
Ile abonament dostępny mordo, tyle tu trwają Andrzejki
Rządowe sedany latają jak szczęki
Ciemnota wierzy w dopłatę z jej kielni
Ja wierze w co sam zbudowałem i nic więcej
Wierzę w Boga, nie Kościoły i diecezje
Jed-jedyny taki tu raper jest w Polsce
Zwacha na znaki, bo grama uwagi
Tu nie ma takowej twój gostek
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Dzieci ciemnoty żądnej hajsu z narkotyków
Rodzic poczciwy jednak ciągle po kielichu
Dawno się poddał, ma to wypisane w oczach
Jak chłopak, który wolność stracił przynajmniej raz w życiu
Czeka mnie frühstück (frühstück)
Nie szukam promo u ludków, nie trzeba promo jak looptroop (nie), oh
Bluzę mam za pięć kół, ale nie po to, by podać ID dla mózgów
Miał być Zidane, a wyszedł ci Gourcuff
LV Baby Blue ona mówi, ja mówię turkus
Wpierdalam kaszę bulgur sobie gdzieś na MRW, oh
Robię se turnus brudny, trzeba mi siano na tour bus (psi, psi, psi)
Track suit to mój surdut, mordo ścina się patrol kurwów
Oh, ani ID, ani paszport, robię tą bułę jak Rashford Marcus
Robię na scenie i robię to w parku
Robię dla tych, którzy nie mieli startu, oh
Mieli to chłop no i potem jest kantor
Ale, ale kiedy jest srogo no i kiedy jest błogo
Wtedy psychiatryk lub balkon (balkon)
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Zobacz na żuli jak grają w ping-ponga
Jeden to srogi zarobas to był
Wciągnęła go czarna dziura jak Pogba, kiedy się żona puściła z innym
Łeb sprasowany jak sztaba haszyszu z wybitą pieczęcią od środka
Są tu wieczniaki, są zakapiory co płaczą przez dupy po nockach
Są tu wieśniary i są tu gamonie, co pół zeta mają od klocka
Byleby Bossa mieć logo na piersi
Byleby podać swój numer jako pierwszy
Ile abonament dostępny mordo, tyle tu trwają Andrzejki
Rządowe sedany latają jak szczęki
Ciemnota wierzy w dopłatę z jej kielni
Ja wierze w co sam zbudowałem i nic więcej
Wierzę w Boga, nie Kościoły i diecezje
Jed-jedyny taki tu raper jest w Polsce
Zwacha na znaki, bo grama uwagi
Tu nie ma takowej twój gostek
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Wiem jak na tej osi zrobić ruch jak na Montparnasse
Tłusta, biała beza, ale nie od Ani Starmach
To nie Fortaleza, że jest plaża i sawanna
Twoja biała dama to w połowie jest hiszpanka
Dzieci ciemnoty żądnej hajsu z narkotyków
Rodzic poczciwy jednak ciągle po kielichu
Dawno się poddał, ma to wypisane w oczach
Jak chłopak, który wolność stracił przynajmniej raz w życiu
Credits
Writer(s): Fryta Beatz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.