Dobranoc
To nie problemy bananów, że im się nudzi w ciepłym domku
Celebrytów, którym na robocie trzeba prądu
Żyjemy w symbiozie lecz wykładam na symbiontów
Mijam nowe fanki, dobrze wiem, że to eskortki
Nabijają siano jej przy piątku, tak jak wczoraj worki
W rzece tylko "plum" po starej Nokii
Kiedy już wykładam to jakby przemawiał Hawking
Spytaj tych ćpunów co wiedzą o kosmologii
Nie za duże cele, ale wystrzeleni z orbity
Ty budujesz dla nich firmę to co ma powiedzieć Rothschild
Dzieci farmakologii, dzieci zapomogi
Co ci zrobił pies, no bo chyba tu nie pobił
Nie zabrał wolności kiedy dziecko ci się rodzi (oh)
Nie szkodzi...
Patrzę na małą jak usypia i nie wiem co bym bez niej zrobił (oh)
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
(Abonent chwilowo niedostępny)
(Wyślij mu bezpłatną wiadomość SMS o treści, "Proszę o pilny kontakt")
(Wybierz jeden...)
To nie była twoja dupa tylko była twoja kolej
Prawie wyzionąłeś ducha kiedy się zmieniły role
Nie płacz za nią chłopcze, jej teraz dobrze
Nowe bodźce, nowe bolce, znowu w żywiole
Nawet jeśli nigdy nie zobaczę tu platyny
Uwierz, że styka mi, że będziecie dumni
Jestem głosem takiego jak ty chłopaczyny
Taki sam kiedy odkąd ojebałem pierwszy pakiet dżungli
Nieświadome dzieci śmieją się z moich zasad
Obyście w życiu tylko takich mieli kumpli
Co wezmą nieswoje na siebie
I nie będą płakać, od tego ma się kumpli (oh)
Jedyne co znam to jest praca (jak to?)
Jedyne co mam to śmiech córki
Sens życia odkryłem po latach, kiedy do ciebie do domu wracam
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
Celebrytów, którym na robocie trzeba prądu
Żyjemy w symbiozie lecz wykładam na symbiontów
Mijam nowe fanki, dobrze wiem, że to eskortki
Nabijają siano jej przy piątku, tak jak wczoraj worki
W rzece tylko "plum" po starej Nokii
Kiedy już wykładam to jakby przemawiał Hawking
Spytaj tych ćpunów co wiedzą o kosmologii
Nie za duże cele, ale wystrzeleni z orbity
Ty budujesz dla nich firmę to co ma powiedzieć Rothschild
Dzieci farmakologii, dzieci zapomogi
Co ci zrobił pies, no bo chyba tu nie pobił
Nie zabrał wolności kiedy dziecko ci się rodzi (oh)
Nie szkodzi...
Patrzę na małą jak usypia i nie wiem co bym bez niej zrobił (oh)
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
(Abonent chwilowo niedostępny)
(Wyślij mu bezpłatną wiadomość SMS o treści, "Proszę o pilny kontakt")
(Wybierz jeden...)
To nie była twoja dupa tylko była twoja kolej
Prawie wyzionąłeś ducha kiedy się zmieniły role
Nie płacz za nią chłopcze, jej teraz dobrze
Nowe bodźce, nowe bolce, znowu w żywiole
Nawet jeśli nigdy nie zobaczę tu platyny
Uwierz, że styka mi, że będziecie dumni
Jestem głosem takiego jak ty chłopaczyny
Taki sam kiedy odkąd ojebałem pierwszy pakiet dżungli
Nieświadome dzieci śmieją się z moich zasad
Obyście w życiu tylko takich mieli kumpli
Co wezmą nieswoje na siebie
I nie będą płakać, od tego ma się kumpli (oh)
Jedyne co znam to jest praca (jak to?)
Jedyne co mam to śmiech córki
Sens życia odkryłem po latach, kiedy do ciebie do domu wracam
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
Śpi świat za oknem
Nie problem twój jest dziś
Po prostu śpij
Po to jestem by niczego nie zabrakło
By zło świata filtrowały nasze progi
Teraz śpij, tata leci już na miasto
Teraz śpij, ja mam jeszcze kawał drogi
Credits
Writer(s): Marcin Gerek, Bartosz Jakub Welka, Sergiusz Pankowiak, Jacek Wojciech Switalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.