Rozkmiń
Już się nie boję dygać sobie koduje w bani
Jestem w takim klimacie ciemno jest tu dniami
Nic tobie nie poradzę znam tu paru kamikadze siema
Są jak nawigacja znają wszystkie drogi do stoczenia
Chce mieć sporo plików, ale nie wystarczy enter
Tu milczenie jest złotem chyba ze robisz w Call Center
Obraz, który widzę co dzień jest jak papier do dupy
A szukać tutaj dupy to jak lecieć na zakupy
Ty chcesz mnie wysterować ale mordo to nie bajka
Ty możesz mi naskoczyć masz poziom mini majka
Zawsze wyłączali majka, kiedy miałem koncert życzеń
Ty zapierdolisz lajka i się czujesz jakbyś podał wite
Już trochę mam zadyszkę w tеj pogoni za kwitem
A 6 zer tu widziałem jak spotkałem twa ekipie
Ona się umawia z psiarzem mówi do niego kocie
Widzę was i chce się odlać jak będę w locie
Ja mam ciężki charakter taki, że nie znajdziesz wagi
Walczysz jesteś zwycięzcą chyba, że walczysz o dragi
Kiedyś byłem ciągle w niebie jak piekło drukują chęci
A ja się nie poddaje nawet jak mi się nie kręci
A ty teraz rzucasz ręcznik częściej niż kurwy w agencji
A mój treningowy plan to dźwiganie konsekwencji
Ej mała dawaj przyjdę bo muszę poczilować
Nie mogę podilować bo w mojej bramie psiarnia
Opowiem jak widziałem w lecie jebaną zimę
Otagowanej ścianie o byciu skurwysynem
Robię rap i pierdole, bo nie widzę tu braci
Wy ciągle coś knujecie, co Wy iluminaci
I możesz na mnie stawiać, gdy to mówię mówisz lecz się
Kiedyś czułem się rycerzem no bo u mnie było średniowiecze
Ja ludziom mówię Nara bo serce mam węgiel
Bo serce mam węgiel i się nie dziw, że się spala
Wiele słów a w bani jedno wypierdalaj
Nie jestem tu ruchaczem mój ziomek to jest lider
Ja w trójkącie będę chyba jak odwiedzę piramidę
Idę gdzieś tam do lasu mam kurwa powody
Bo stoją tam drzewa a nie pierdolone kłody
Mam tu bagaż doświadczeń idę w pizdu
Że jakby wiedzieli by mnie shaltowali na lotnisku
Nie jest najgorzej kurwa weź nie spinaj ogrze
Jestem dobry dla ludzi tamtej szmacie zrobię dobrze
Kiedyś tak mnie omijali jakbym tu przyleciał z Wuhan
Ty nawet, jako Van Gogh to byś zajebał z ucha
To Tyczy się tej kurwy, co pisze słabe nie słucham
Miałem chude lata kurwa a teraz to się zmieni
Uśmiech się pojawiał rzadziej niż eventy w pandemii
Ej mała dawaj przyjdę bo muszę poczilować
Nie mogę podilować bo w mojej bramie psiarnia
Opowiem jak widziałem w lecie jebaną zimę
Otagowanej ścianie o byciu skurwysynem
Jestem w takim klimacie ciemno jest tu dniami
Nic tobie nie poradzę znam tu paru kamikadze siema
Są jak nawigacja znają wszystkie drogi do stoczenia
Chce mieć sporo plików, ale nie wystarczy enter
Tu milczenie jest złotem chyba ze robisz w Call Center
Obraz, który widzę co dzień jest jak papier do dupy
A szukać tutaj dupy to jak lecieć na zakupy
Ty chcesz mnie wysterować ale mordo to nie bajka
Ty możesz mi naskoczyć masz poziom mini majka
Zawsze wyłączali majka, kiedy miałem koncert życzеń
Ty zapierdolisz lajka i się czujesz jakbyś podał wite
Już trochę mam zadyszkę w tеj pogoni za kwitem
A 6 zer tu widziałem jak spotkałem twa ekipie
Ona się umawia z psiarzem mówi do niego kocie
Widzę was i chce się odlać jak będę w locie
Ja mam ciężki charakter taki, że nie znajdziesz wagi
Walczysz jesteś zwycięzcą chyba, że walczysz o dragi
Kiedyś byłem ciągle w niebie jak piekło drukują chęci
A ja się nie poddaje nawet jak mi się nie kręci
A ty teraz rzucasz ręcznik częściej niż kurwy w agencji
A mój treningowy plan to dźwiganie konsekwencji
Ej mała dawaj przyjdę bo muszę poczilować
Nie mogę podilować bo w mojej bramie psiarnia
Opowiem jak widziałem w lecie jebaną zimę
Otagowanej ścianie o byciu skurwysynem
Robię rap i pierdole, bo nie widzę tu braci
Wy ciągle coś knujecie, co Wy iluminaci
I możesz na mnie stawiać, gdy to mówię mówisz lecz się
Kiedyś czułem się rycerzem no bo u mnie było średniowiecze
Ja ludziom mówię Nara bo serce mam węgiel
Bo serce mam węgiel i się nie dziw, że się spala
Wiele słów a w bani jedno wypierdalaj
Nie jestem tu ruchaczem mój ziomek to jest lider
Ja w trójkącie będę chyba jak odwiedzę piramidę
Idę gdzieś tam do lasu mam kurwa powody
Bo stoją tam drzewa a nie pierdolone kłody
Mam tu bagaż doświadczeń idę w pizdu
Że jakby wiedzieli by mnie shaltowali na lotnisku
Nie jest najgorzej kurwa weź nie spinaj ogrze
Jestem dobry dla ludzi tamtej szmacie zrobię dobrze
Kiedyś tak mnie omijali jakbym tu przyleciał z Wuhan
Ty nawet, jako Van Gogh to byś zajebał z ucha
To Tyczy się tej kurwy, co pisze słabe nie słucham
Miałem chude lata kurwa a teraz to się zmieni
Uśmiech się pojawiał rzadziej niż eventy w pandemii
Ej mała dawaj przyjdę bo muszę poczilować
Nie mogę podilować bo w mojej bramie psiarnia
Opowiem jak widziałem w lecie jebaną zimę
Otagowanej ścianie o byciu skurwysynem
Credits
Writer(s): Tony2000
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.