Konnichiwa
Jadę na czele niczym Czyngis Chan
Moim celem jest posłanie wszystkich w piach
Do dziś mam marzenie, żeby zniszczyć świat
Mam Kal-El w dowodzie i skillsy z gwiazd
Kły ostre jak szpilki mam
Czuję głód, stale grają kiszki marsz
Wpadam w dziki szał, będę gryźć i dźgać
Płynę rzeką purpury wśród krwistych fal
Robię Lifting, ostrze klingi w twarz
Więc krzycz jakbyś do szybu windy wpadł
Chore myśli, wypełzają glizdy z ciał
Jestem dziwny, uszyję z twojej dziwki płaszcz
Na każdą z waszych intryg sram
Nagrobkiem sceny robie kick-flip, sprawdź
W ryj ci na chama pcham kindybał
Bitter-North-Flow Big-Dick-Style
Styl jak w Frazier, to zwykły cham
Nie ma takiej liczby ile wyzwisk znam
Gardzę raperami, którym bliski płacz
Scena ssie, nie mogę domyć szminki z jaj
A ty? Bawisz mnie niczym Flip i Flap
Nie istniejesz jak pełen skład Linkin Park
Ja jak Meek Mill mam z tej gry kwit i hype
Na słuchawkach Mystikal i Mystic Stylez
Szybko wciśnij start, nie ma opcji, by mi silnik zgasł
Twarz znajduje muszka, czysty strzał
To negatywny rap, robię klik-klik-blaw
Robię klik-klik
Robię klik-klik
Robię klik-klik
Robię klik-klik-blaw
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Rap dla mnie to życie, dla ciebie to cosplay
I bez wazeliny wciąż robimy hajs
Znów stoję w kabinie w posoce do kostek
I wbijam się pod kosz jak Kobe i Shaq
Z tej strony nawija zepsuty podrostek
Krzywisz się jakby wiał w oczy ci piach
Mam własną parafię, gdzie jestem proboszczem
Wokal jak Freddy znów goni ich w snach
Brudne podziemia są dla mnie domostwem
Nie licz, że ktokolwiek fory ci da
Te kurwy hurtowo trafiają pod ostrzał
Apokalipsa, Konnichiwa
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Czerwony rum
Brain Dead Familia
2148 śmieciu
Na bicie Chris Carson
Możesz pysk zamknąć
Moim celem jest posłanie wszystkich w piach
Do dziś mam marzenie, żeby zniszczyć świat
Mam Kal-El w dowodzie i skillsy z gwiazd
Kły ostre jak szpilki mam
Czuję głód, stale grają kiszki marsz
Wpadam w dziki szał, będę gryźć i dźgać
Płynę rzeką purpury wśród krwistych fal
Robię Lifting, ostrze klingi w twarz
Więc krzycz jakbyś do szybu windy wpadł
Chore myśli, wypełzają glizdy z ciał
Jestem dziwny, uszyję z twojej dziwki płaszcz
Na każdą z waszych intryg sram
Nagrobkiem sceny robie kick-flip, sprawdź
W ryj ci na chama pcham kindybał
Bitter-North-Flow Big-Dick-Style
Styl jak w Frazier, to zwykły cham
Nie ma takiej liczby ile wyzwisk znam
Gardzę raperami, którym bliski płacz
Scena ssie, nie mogę domyć szminki z jaj
A ty? Bawisz mnie niczym Flip i Flap
Nie istniejesz jak pełen skład Linkin Park
Ja jak Meek Mill mam z tej gry kwit i hype
Na słuchawkach Mystikal i Mystic Stylez
Szybko wciśnij start, nie ma opcji, by mi silnik zgasł
Twarz znajduje muszka, czysty strzał
To negatywny rap, robię klik-klik-blaw
Robię klik-klik
Robię klik-klik
Robię klik-klik
Robię klik-klik-blaw
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Rap dla mnie to życie, dla ciebie to cosplay
I bez wazeliny wciąż robimy hajs
Znów stoję w kabinie w posoce do kostek
I wbijam się pod kosz jak Kobe i Shaq
Z tej strony nawija zepsuty podrostek
Krzywisz się jakby wiał w oczy ci piach
Mam własną parafię, gdzie jestem proboszczem
Wokal jak Freddy znów goni ich w snach
Brudne podziemia są dla mnie domostwem
Nie licz, że ktokolwiek fory ci da
Te kurwy hurtowo trafiają pod ostrzał
Apokalipsa, Konnichiwa
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, o
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Jebać ich, jebać, jebać ich, jebać
Czerwony rum
Brain Dead Familia
2148 śmieciu
Na bicie Chris Carson
Możesz pysk zamknąć
Credits
Writer(s): Krystian Silakowski, Wojciech Zawadzki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.