Wehikuł
Za starym drzewem w oknie, szklanką mleka na sen
Jak bumerang, ta tęsknota wraca sama
Za rowerem składakiem i grą w kapsle po zmrok
Ta tęsknota wraca sama, czy chcemy, czy nie
Mija czas bezpowrotnie, napęczniały od zmian
Jedne lepsze, inne trochę gorsze
Rozognione powietrze nabieramy do płuc
W tej refleksji, jakby wolniej
I patrząc w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znów
Odszukać miejsca, co znikają jak dym
Patrzymy w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znaleźć je znów
Te miejsca, co znikają jak dym
Prawdziwa bułka z masłem, kubek kakao na stół
Wehikuł czasu nagle się otwiera
Krótki wyjazd za miasto, poranna rosa u stóp
Wehikuł czasu się otwiera, czy chcemy, czy nie
Mija coś bezpowrotnie, nie uciekniesz od zmian
Ani lepszych, ani trochę gorszych
Kiedy czyste powietrze nabieramy do płuc
Przez tę chwilę jesteśmy wolni
I patrząc w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znów
Odszukać miejsca, co znikają jak dym
Patrzymy w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znaleźć je znów
Te miejsca, co znikają jak dym
Jak bumerang, ta tęsknota wraca sama
Za rowerem składakiem i grą w kapsle po zmrok
Ta tęsknota wraca sama, czy chcemy, czy nie
Mija czas bezpowrotnie, napęczniały od zmian
Jedne lepsze, inne trochę gorsze
Rozognione powietrze nabieramy do płuc
W tej refleksji, jakby wolniej
I patrząc w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znów
Odszukać miejsca, co znikają jak dym
Patrzymy w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znaleźć je znów
Te miejsca, co znikają jak dym
Prawdziwa bułka z masłem, kubek kakao na stół
Wehikuł czasu nagle się otwiera
Krótki wyjazd za miasto, poranna rosa u stóp
Wehikuł czasu się otwiera, czy chcemy, czy nie
Mija coś bezpowrotnie, nie uciekniesz od zmian
Ani lepszych, ani trochę gorszych
Kiedy czyste powietrze nabieramy do płuc
Przez tę chwilę jesteśmy wolni
I patrząc w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znów
Odszukać miejsca, co znikają jak dym
Patrzymy w przód, wprawiamy w ruch
Kolejny cykl powrotów do lepszych dni
Patrzymy w przód, lecz chcemy znaleźć je znów
Te miejsca, co znikają jak dym
Credits
Writer(s): Maria Karolina Kozak, Wojciech Bartosz Zielony
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.