TLEN

Sypie piach
Pusta droga, ciągle błądzę
Znowu mylę znak
Czemu czuję się zepsuty?
Szukam sensu w snach
Rozpijam się o wzloty
Znowu czuję neurotyczny stan

Widzę jak to wszystko płonie
Chce Cię dookoła, popiół nie pozwala tobie
Podejść bliżej tam gdzie ciągle stoję
Obserwujesz ciągle ogień
Wiesz, że w końcu się ulotnię

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć

Chcesz więcej, mnie bliżej
Chcesz słuchać, ja milczę
Obserwujesz ciągle ogień
Wiesz, że w końcu się ulotnię

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć

To nie tak, to nie tak, to nie tak
Niepotrzebny dramat
Ty i ja, ty i ja, ty i ja
Nikt już nie musi kłamać
To nie tak, to nie tak, to nie tak
Chcesz mnie mieć do rana
Uzależniam ciebie, dzwonisz znów pijana, ja

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć

Chcesz więcej, mnie bliżej
Chcesz słuchać, ja milczę
Obserwujesz ciągle ogień
Wiesz, że w końcu się ulotnię

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć

Lewituję znów nad niebem, spalam tlen
Ty nie znajdziesz mnie na ścianie pełnej zdjęć



Credits
Writer(s): Jonatan Chmielewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link