Nie zaufam nigdy już (Figo&Samogony)

To chłodny był maj, pisałaś, że "tak", że wszystko mi dasz na pewno
Twój list pachniał Fa i czułem się jak
Bym wygrał Va Banque lub Randkę w Ciemno

W skarbonce deutsche mark, chyba zrozumie brat, sam by zaliczyć chciał
W głowie mej szum, a w Pewexie tłum
Wybieram, płacę i chuj

Polonezem wiózł mnie brat ósemką w Twe ramiona
I z Pewexu 7up Ci chłodziłem po postojach

Miałaś dać, kurwa mać, bo wypiłaś
Miałaś dać, kurwa mać, a zdradziłaś

Nie zaufam nigdy już, będę walił konia
Nigdy już, to trzydzieści lat już ponad
(Huuuuj) Nigdy już, nigdy już

To chłodny był maj, wąs, sofix i skaj, od brata Old Spice na szczęście
Powiedziałem żart, Ty rzekłaś "ha, ha"
Dałem bratu więc znak oczami "pa, pa"

Pod bluzeczką ręka szuka szczęścia, lecz
Nagle lep na ryja, Jezus Maryja, eh
Szczeka na mnie pies

Polonezem wiózł mnie brat do Moniek na zszywanie
Nogą tylko się zajęli, choć serce mam złamane

Miałaś dać, kurwa mać, w nodze blizna
Siedem szwów, w sercu ból i wścieklizna

Nie zaufam nigdy już, będę walił konia
Nigdy już, to trzydzieści lat już ponad
(Huuuu...) Nigdy już, nigdy już

Kiedy trzymam go w dłoni
I choć mnie serce boli
Lepiej rękę wprawić w ruch, niż zastrzyki dostać w brzuch

Nie zaufam nigdy już, będę walił konia
Nigdy już, to trzydzieści lat już ponad
(Huuuu...) Nigdy już, nigdy już



Credits
Writer(s): Izdebski Andrzej Maciej, Polac Piotr Ireneusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link