Whiskey do dna (Intro)

Fantom

Wchodzę na salon, nie po to, żeby się kłaniać raperom
Moja dziewczyna urodę ma tak jak Camilla Cabello
Ja to ten raper, co rudą poznał lepiej niż Aperol
Z czasów, gdy kombinowało się, żeby tylko wyjść na zero (wrrah)

Mija mi dekada od kiedy chwyciłem sobie tu za majka z wizją
Pojebane czasy, za plecami była beka
Całe moje życie to nie była bajka, pizdo (oh)
Całe moje życie płynie wokół tej dziecięcej wizji, wiem
Latami nosiłem sobie bluzę po kuzynie
A nie żadne przejebane ciuchy z MISBHV (prrr)
Wyznacznikiem Ciebiе są Twoi ziomale, ludzie z otoczenia
Na płyciе mam swojego przyjaciela
Który zaczynał ze mną od podziemia (brrah)
Mój hypeman ma flow, jakbyś posłuchał starego Filipa
Ale jest z czasów, gdy kombinowałem jak pokój na psiaku opłacić muzyką
Muza zabrała mi dobre pięć lat, przez miłość do niej byłem wytykany
Inwestowałem tu każdą złotówkę, nie było hajsu na ciuchy od Zary
Nie było przelewów mamy, ja nigdy nie wziąłem na ruchy od ojca
Zawsze musiałem tu jak pojebany, kombinować, żeby zgadzała się forsa

Piję whiskey aż do dna
Wylewam za tych co życzą, żebym mordą sięgnął dna

To za każdą z moich ran, którą zaleczyłem
Dzisiaj piję whiskey aż do dna (aż do dna)
To za każdą z tamtych dam
Której połamałem serce, zanim nie zmądrzałem, brrah (brrrah)
To za mój label od lat, który był
Gdy moje flow, miało w Polsce Antihype (Antihype)
To za przyjaciół
Mój skarb i za fanów, którzy wiedzą, jakie życie, taki rap

W czasach pandemii, w czasach wirusa, ludzkiej samotności (o)
Lepiej wyjdą ludzie, co uważali, żeby mieć wartości (o)
Robiłem rzeczy głupsze niż "GOOBA" co kręcił Ci 6ix9ine
Ale nie pisnąłem słowa
Kiedy parę razy mnie pytała tu policja
Czy widziałem coś z bliska (o)
Ciągle ambicja, chociaż w życiu to mnie jarał tutaj multitasking
Dywersyfikuję siano, które spływa do mnie
Dlatego Ci nie narzekam, że nie mam, ziom, kaski
Dlatego, gdy nie czuję rapu
To nie muszę tu wydawać kolejnej płyty, którą robię przez miecha
A zerkam na swoje kolejne ruchy, już nie dopada mnie żadna deprecha
Otaczam się tylko ludźmi, których w tym życiu cechuje ambicja
Jak mój ziomal mówi, że życie bez sensu jest
To ja nie płaczę z nim tak jak ta pizda (o)
Życie ma sens, tylko trzeba sobie tu obrać cel
I to nie żaden jest coaching
Ja też przez lata się czułem kurwa jak cwel

Piję whiskey aż do dna
Wylewam za tych co życzą, żebym mordą sięgnął dna

To za każdą z moich ran, którą zaleczyłem
Dzisiaj piję whiskey aż do dna (aż do dna)
To za każdą z tamtych dam
Której połamałem serce, zanim nie zmądrzałem, brrah (brrah)
To za mój label od lat, który był
Gdy moje flow, miało w Polsce Antihype (Antihype)
To za przyjaciół
Mój skarb i za fanów, którzy wiedzą, jakie życie, taki rap



Credits
Writer(s): Filipek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link