Uciec gdzieś
Ooh, love
Layered like (lala) relaxed in the breeze
I'm in a rooftop daze (daze)
I'm in a rooftop daze (daze)
Ooh, love
Layered like (lala) relaxed in the breeze
I'm in a rooftop daze (daze)
I'm in a rooftop daze (daze)
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Ręce ujebane tuszem
Wypisałem całą duszę
Czuję, że już nic nie muszę
Tylko kiedy leżysz obok widzę czasem w Tobie muzę, mała
Wypiliśmy hektolitry
Za porażki i werdykty
Zmiany w moim życiu, nie wiem
Jakbyś odstawił se stuff i zaczął jarać CBD
Cieszę się, że moje rapy jeszcze ktoś tam sprawdza
Ale Filip już w ten sposób nie wrzuca żarcia do garnka
Zraniłem tu parę osób, jeżeli to jest karma
Że mi spadło parę like'ów, to przyznaję, że jest fajna
Mam kota, dom, ją
Całkiem fajne flow, odpuściłem tron
Dupy, które miałem, były złe jak Cersei
Ty jesteś jedyną, co ma dobre serce
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Wiem, że męczy Cię Instagram
Wszystko tam to jest nieprawda
W drogich ciuchach, drogich klapkach
Wyglądają jak z żurnala, mnie przerasta czasem pralka
Ale to nie moja wina
Wszystko co było hardcore'm, dla mnie było jak rutyna
Żeby być mentalnie wyżej, zdjąłem zbroję skurwysyna
Ratowała mnie przed światem, ale zbyt dużo ważyła
Nie ma mnie w wyścigu szczurów
Zawsze czułem się najgorzej pośród jebanego tłumu
Każdy wyższy, każdy lepszy, każdy jakoś błyskotliwy
Bałem się, że będąc innym, nie uda się być szczęśliwym
Torby były spakowane, miałem zacząć etap w rap'ie
Wybrać albo przeprowadzkę, albo pójście na terapię
Nie wybrałem żadnej opcji, póki co nie mieszkam w Wawie
Pewnie ćpałbym jeszcze więcej niż w jebanym listopadzie
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Layered like (lala) relaxed in the breeze
I'm in a rooftop daze (daze)
I'm in a rooftop daze (daze)
Ooh, love
Layered like (lala) relaxed in the breeze
I'm in a rooftop daze (daze)
I'm in a rooftop daze (daze)
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Ręce ujebane tuszem
Wypisałem całą duszę
Czuję, że już nic nie muszę
Tylko kiedy leżysz obok widzę czasem w Tobie muzę, mała
Wypiliśmy hektolitry
Za porażki i werdykty
Zmiany w moim życiu, nie wiem
Jakbyś odstawił se stuff i zaczął jarać CBD
Cieszę się, że moje rapy jeszcze ktoś tam sprawdza
Ale Filip już w ten sposób nie wrzuca żarcia do garnka
Zraniłem tu parę osób, jeżeli to jest karma
Że mi spadło parę like'ów, to przyznaję, że jest fajna
Mam kota, dom, ją
Całkiem fajne flow, odpuściłem tron
Dupy, które miałem, były złe jak Cersei
Ty jesteś jedyną, co ma dobre serce
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Wiem, że męczy Cię Instagram
Wszystko tam to jest nieprawda
W drogich ciuchach, drogich klapkach
Wyglądają jak z żurnala, mnie przerasta czasem pralka
Ale to nie moja wina
Wszystko co było hardcore'm, dla mnie było jak rutyna
Żeby być mentalnie wyżej, zdjąłem zbroję skurwysyna
Ratowała mnie przed światem, ale zbyt dużo ważyła
Nie ma mnie w wyścigu szczurów
Zawsze czułem się najgorzej pośród jebanego tłumu
Każdy wyższy, każdy lepszy, każdy jakoś błyskotliwy
Bałem się, że będąc innym, nie uda się być szczęśliwym
Torby były spakowane, miałem zacząć etap w rap'ie
Wybrać albo przeprowadzkę, albo pójście na terapię
Nie wybrałem żadnej opcji, póki co nie mieszkam w Wawie
Pewnie ćpałbym jeszcze więcej niż w jebanym listopadzie
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Czasem nie mam sił, muszę uciec sobie gdzieś
A w Twoich oczach łzy, a w mojej głowie stres
Czasem patrzę w tył, szukam siebie gdzieś tam wstecz
A wtedy tylko Ty, mnie dajesz radę znieść
Credits
Writer(s): Filipek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.