67-410
Podobno im dalej od metropolii, to tym więcej się mięsa kładzie na stoły
I tym jest większa proporcja ludzie - apteki i ludzie - kościoły
Wlewasz wódę w kubek, przezroczysty na herbatę Lipton
Tłumaczę Ci co to Uber, no a Ty mi mówisz, że mówię za szybko
Karol Wojtyła - patrzy się na nas znad pianina
A ty się mnie pytasz, czy wpadła mi w oko jakaś dziewczyna i jak tam w szkole
Powoli czas mija
I chociaż w teorii czujemy tak samo czas
To twoja kukułka śpiewa tak głośno, gdy milczą cyferki na moim Casio
(Leci Kara Sevda, no i Barwy Szczęścia)
Le-, leci Kara Sevda, no i Barwy Szczęścia
Nie boję się ciepła, więc będzie trzeba dosypać trochę węgla
Zawsze tak czule się żegnasz z nami
Zawsze tak czule się żegnasz
Udusisz mnie perfumami, co pachną jak cmentarz
Czule się żegnasz, jak by na wszelki wypadek
Dlaczego miłość to holometabolia odwrotna?
Dlaczego Twoje ciało dziś cuchnie jak wojna?
A było tak cudnie jak ołtarz
Dlaczego tak pomalutku po sobie sprzątasz?
Dlaczego z każdym pytaniem zamieniam się w małego chłopca?
Nie, nie jestem głodny
Dlaczego się modlisz do Ojca?
Czy będę się modlił do Ojca, żeby oddał mi wzrok i orgazm
I wszystko co zabrał, albo żeby zabrał mnie kiedyś
Podobno im dalej od metropolii, to tym grubsze telewizory
No i dekoder ma mniej kanałów, ale za to jest trochę częściej włączony
Czujemy ból w krzyżu, zatokach i stawach
Oglądamy reklamy: Rutinacea, Opokan, Ulgix Zgaga i Scorbolamid
Podglądamy wielki świat i piękna Pani nas mami
Ale Pan Karol opowiada żart i jeszcze nie umieramy
Ktoś wygrał pralkę, szwajcarski zegarek
Dziecko wtula się w mamę
No bo przegrało z innym dzieckiem walkę na talent
A my się wtulamy w wersalkę i widzimy ten dziwny świat zza firanek
Ulice są szare i puste, ulice są szare
Nie uśniesz, dopóki nie sprawdzisz dwa razy, czy zamknąłem za sobą furtkę
Mam kurtkę po Tobie, więc nic się nie stanie, gdy uśniesz
Mam uśmiech po Tobie
Zawsze przed koncertem czuję stres, więc powtarzam każdy wers przed snem
Powtarzam każdy wers, bo nie chce nikogo zawieść, a dziś będzie słuchał mnie cały tłum
Twój sąsiad i ta Pani, co sprzedaje tulipany przy rynku
Księgowy i mechanik, co naprawił parę razy BMW, co miałeś
Wszystko co miałeś, jest tu
Żywe kwiaty pod sceną, nie wiem czy Cię wpuszczą
I nie wiem czy wiedzą, że bez Ciebie jakoś smutno nam
Nie wiem czy Cię wpuszczą i nie wiem czy wiedzą, że wszystko co miałeś
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
I tym jest większa proporcja ludzie - apteki i ludzie - kościoły
Wlewasz wódę w kubek, przezroczysty na herbatę Lipton
Tłumaczę Ci co to Uber, no a Ty mi mówisz, że mówię za szybko
Karol Wojtyła - patrzy się na nas znad pianina
A ty się mnie pytasz, czy wpadła mi w oko jakaś dziewczyna i jak tam w szkole
Powoli czas mija
I chociaż w teorii czujemy tak samo czas
To twoja kukułka śpiewa tak głośno, gdy milczą cyferki na moim Casio
(Leci Kara Sevda, no i Barwy Szczęścia)
Le-, leci Kara Sevda, no i Barwy Szczęścia
Nie boję się ciepła, więc będzie trzeba dosypać trochę węgla
Zawsze tak czule się żegnasz z nami
Zawsze tak czule się żegnasz
Udusisz mnie perfumami, co pachną jak cmentarz
Czule się żegnasz, jak by na wszelki wypadek
Dlaczego miłość to holometabolia odwrotna?
Dlaczego Twoje ciało dziś cuchnie jak wojna?
A było tak cudnie jak ołtarz
Dlaczego tak pomalutku po sobie sprzątasz?
Dlaczego z każdym pytaniem zamieniam się w małego chłopca?
Nie, nie jestem głodny
Dlaczego się modlisz do Ojca?
Czy będę się modlił do Ojca, żeby oddał mi wzrok i orgazm
I wszystko co zabrał, albo żeby zabrał mnie kiedyś
Podobno im dalej od metropolii, to tym grubsze telewizory
No i dekoder ma mniej kanałów, ale za to jest trochę częściej włączony
Czujemy ból w krzyżu, zatokach i stawach
Oglądamy reklamy: Rutinacea, Opokan, Ulgix Zgaga i Scorbolamid
Podglądamy wielki świat i piękna Pani nas mami
Ale Pan Karol opowiada żart i jeszcze nie umieramy
Ktoś wygrał pralkę, szwajcarski zegarek
Dziecko wtula się w mamę
No bo przegrało z innym dzieckiem walkę na talent
A my się wtulamy w wersalkę i widzimy ten dziwny świat zza firanek
Ulice są szare i puste, ulice są szare
Nie uśniesz, dopóki nie sprawdzisz dwa razy, czy zamknąłem za sobą furtkę
Mam kurtkę po Tobie, więc nic się nie stanie, gdy uśniesz
Mam uśmiech po Tobie
Zawsze przed koncertem czuję stres, więc powtarzam każdy wers przed snem
Powtarzam każdy wers, bo nie chce nikogo zawieść, a dziś będzie słuchał mnie cały tłum
Twój sąsiad i ta Pani, co sprzedaje tulipany przy rynku
Księgowy i mechanik, co naprawił parę razy BMW, co miałeś
Wszystko co miałeś, jest tu
Żywe kwiaty pod sceną, nie wiem czy Cię wpuszczą
I nie wiem czy wiedzą, że bez Ciebie jakoś smutno nam
Nie wiem czy Cię wpuszczą i nie wiem czy wiedzą, że wszystko co miałeś
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Wszystko co miałeś, jest tu
Credits
Writer(s): Maurycy Zoltanski, Mikolaj Vargas, Michal Matczak
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.