TOKSYNY
Lubię brać w siebie toksyny (toksyny)
Obietnice zamieniłem w czyny, okej
Lepiej pilnuj swojej dziewczyny
Chciała tu wbić, zobaczyć jak to robimy (ah)
Ej, bardzo lubię kiedy dzieją dymy się
Dzisiaj wiem to, że niebo to nie jest limit, nie
Gram sobie z życiem jak na Amidze
Nigdy się nie dogadamy, nie
Drip walk, trip walk mam na sobie nowy but
Mam na sobie nowy tees, mam u zioma nowy dług
Weź nie pierdol mi o dragach, zjadłem tego milion sztuk
Suka niech mi wyślę dupę, nie chcę kurwa zdjęć stóp
Zawsze chciałem duży przelew, a nie szacunek na streecie
Ty zgu-zgubiłeś kręgosłup, dobrze że plecy masz kryte
Dziś mamy payday, wiesz że będzie pite
Wiem, że mam z tym problem ale kocham takie życie (takie życie)
Olałem tę cipę, której ty wysyłasz dick pic
Olałem lamusów, niedługo oleję wszystkich (oleję wszystkich)
Szczerze wątpię że to co ty mówisz to jest real shit
Wirtualne OG, panoszycie się jak dziwki
Ej, o co chodzi, ej, legenda się rodzi, ej
V.K.I.E twój diss mi nie grozi, ej
V.K.I.E zobacz ile to ma mocy, ej (zobacz)
V.K.I.E nie wiem co mówią mi cioty, ej
Lubię brać w siebie toksyny (toksyny)
Obietnice zamieniłem w czyny, okej
Lepiej pilnuj swojej dziewczyny
Chciała tu wbić, zobaczyć jak to robimy (ah)
Ej, bardzo lubię kiedy dzieją dymy się
Dzisiaj wiem to, że niebo to nie jest limit, nie
Gram sobie z życiem jak na Amidze
Nigdy się nie dogadamy, nie
Ej, nigdy się nie dogadamy
Wbijam na spot, nie szukam tam damy
Nagle każdy jest mną zainteresowany (zaintersowany)
Tylko ja i mój skład, jebać was chamy (squad, squad)
Chłopcy na scenie, idzie wam coś cienko (coś cienko)
Labelowy wytwór to twój mentor (twój mentor)
Dziwko, podziemie to jest mój sektor (mój sektor)
BIG VKIE, el presidento
Latam, latam, wiem co mi się opłaca
Twoja szmata nie kumata, weź spierdalaj
Dobrze wiem, że świat kręci się wokół talara
Modlisz się do Boga, on cię jeszcze za to kara
Typ zarzuca slogan, wyjebane mam, nie gadam
Zjadłem tyle beatów, że powoli męczy zgaga
Tu mówi że jest świeży, a na klipie robi daba
Kino w chuj, życie między wami śmieszna sprawa (śmieszna sprawa)
Obietnice zamieniłem w czyny, okej
Lepiej pilnuj swojej dziewczyny
Chciała tu wbić, zobaczyć jak to robimy (ah)
Ej, bardzo lubię kiedy dzieją dymy się
Dzisiaj wiem to, że niebo to nie jest limit, nie
Gram sobie z życiem jak na Amidze
Nigdy się nie dogadamy, nie
Drip walk, trip walk mam na sobie nowy but
Mam na sobie nowy tees, mam u zioma nowy dług
Weź nie pierdol mi o dragach, zjadłem tego milion sztuk
Suka niech mi wyślę dupę, nie chcę kurwa zdjęć stóp
Zawsze chciałem duży przelew, a nie szacunek na streecie
Ty zgu-zgubiłeś kręgosłup, dobrze że plecy masz kryte
Dziś mamy payday, wiesz że będzie pite
Wiem, że mam z tym problem ale kocham takie życie (takie życie)
Olałem tę cipę, której ty wysyłasz dick pic
Olałem lamusów, niedługo oleję wszystkich (oleję wszystkich)
Szczerze wątpię że to co ty mówisz to jest real shit
Wirtualne OG, panoszycie się jak dziwki
Ej, o co chodzi, ej, legenda się rodzi, ej
V.K.I.E twój diss mi nie grozi, ej
V.K.I.E zobacz ile to ma mocy, ej (zobacz)
V.K.I.E nie wiem co mówią mi cioty, ej
Lubię brać w siebie toksyny (toksyny)
Obietnice zamieniłem w czyny, okej
Lepiej pilnuj swojej dziewczyny
Chciała tu wbić, zobaczyć jak to robimy (ah)
Ej, bardzo lubię kiedy dzieją dymy się
Dzisiaj wiem to, że niebo to nie jest limit, nie
Gram sobie z życiem jak na Amidze
Nigdy się nie dogadamy, nie
Ej, nigdy się nie dogadamy
Wbijam na spot, nie szukam tam damy
Nagle każdy jest mną zainteresowany (zaintersowany)
Tylko ja i mój skład, jebać was chamy (squad, squad)
Chłopcy na scenie, idzie wam coś cienko (coś cienko)
Labelowy wytwór to twój mentor (twój mentor)
Dziwko, podziemie to jest mój sektor (mój sektor)
BIG VKIE, el presidento
Latam, latam, wiem co mi się opłaca
Twoja szmata nie kumata, weź spierdalaj
Dobrze wiem, że świat kręci się wokół talara
Modlisz się do Boga, on cię jeszcze za to kara
Typ zarzuca slogan, wyjebane mam, nie gadam
Zjadłem tyle beatów, że powoli męczy zgaga
Tu mówi że jest świeży, a na klipie robi daba
Kino w chuj, życie między wami śmieszna sprawa (śmieszna sprawa)
Credits
Writer(s): Vkie, Lil Santiago
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.