Prośba Do Następczyni (fragment audiobooka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj")

Nigdy nie patrz jemu kawy
Woli napić się herbaty
I wybaczaj mu spóźnienia
Czarne sterty prania, nieład

Nie bądź zołzą, nie dzwoń sto razy
Sam zadzwoni, ciesz się triumfem
Miłość wyznaj mu markerem
I czerwonym oto papierem

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Nie licz, że polubi słońce
Woli puszkę z kropel rześką
A przy ludziach milczy ciągle
Będziesz jego prawą ręką

Myśli, chmury, głowa, skała
Po otwieracz pójdziesz sama
To nie jego wina przecież
Wycałuje wszystkie łzy

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Opiekuj się grzywką
Nie pozwól jej ścinać
Bo w grzywce najładniej
W tej grzywece ja jestem
Chowaja się palce, mieszka spojrzenie
Dwóch oczu wielkich, moje sukienki
Pod grzywką ma czoło, na czole jest rysa
Wygięta od wrzasków, cenna i czuła
Pilnuj jej mocno, to ona wysłucha
Gdy znowu się wściekniesz, że imię pomylił

Tak dobrze znał tylko moje

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Aby Cię nie poznał



Credits
Writer(s): Grzegorz Konrad Stanczyk, Maria Ewa Zak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link