Dlaczego Trap?

Oh, dlaczego ja? (Dlaczego ja?)
Dlaczego robię znowu ten trap?
Dlaczego tak? (Dlaczego tak?)
Mogę inaczej zrobić to wszak
Muzyki smak (muzyki smak)
Styl jest spoko, stylówa i ja
Znowu ten trap (trap)
Stylówa ma, stylówę mam
Pracujesz nad tym mocno
A mi nie robi się sam (nie robi się sam)
Automat kurwo leci na raz
Palę ten gaz (palę ten gaz)
Ostatnimi czasy to tylko w snach
Śni mi się ona (śni mi się ona)
Cyce i dupa, jebanie bez kondoma

Tylko o tym potrafię tu myśleć
Tylko jebanie i tylko magiczne
Zaczarowane i efemeryczne
Przychodzi szybko i spierdala szybciej
Dual na beat'ie i na mikrofonie
I prędzej to podmiot niż jakieś liryczne
Indywiduum, którego nie zliczę
Jest nieskończone w jedności i bycie
To pierwsza płyta po polsku
Myślisz, że moje życie na włosku?
Jestem jak oldschool
Ale ja nowy, popowy, rockowy
Wyjebane w Covid
Nigdy nie bałem się samotności
Nie wiem, czy wiesz, nie przyjmuję tu gości
Chyba, że przyjdzie do mnie Jehowy
Gadanie o Bogu skłania mnie do mowy

Jestem jakiś odklejony, bo gadam o tym cały czas
Ciągle myślę, że przesadzam mocno, bo nikt mi nie odpowiada
Staram się żyć w świecie też, dlatego robię ten trap
Chciałem być na szczycie kiedyś, choć wiem, że stracę to i tak

Oh, dlaczego ja? (Dlaczego ja?)
Dlaczego robię znowu ten trap?
Dlaczego tak? (Dlaczego tak?)
Mogę inaczej zrobić to wszak
Muzyki smak (muzyki smak)
Styl jest spoko, stylówa i ja
Znowu ten trap (trap)
Stylówa ma, stylówę mam
Pracujesz nad tym mocno
A mi nie robi się sam (nie robi się sam)
Automat kurwo leci na raz
Palę ten gaz (palę ten gaz)
Ostatnimi czasy to tylko w snach
Śni mi się ona (śni mi się ona)
Cyce i dupa, jebanie bez kondoma

Widzę siebie w snach gdzieś daleko
Robiąc cokolwiek, popijając mleko
Wolny od pracy, wszelkiego zarobku
W chatce przyjemnej, spokojnym zakątku
Będziesz tutaj może ze mną kotku
Natural sex niedaleko domku
Na trawie przy strumieniu wygodnie
Do miasta wrócimy na dwa tygodnie

Lub cały rok (lub cały rok)
Trasa, koncerty, trzepany sos
Fanki i koks (fanki i koks)
Chciałem te dragi jebane wziąć
Teraz już po (teraz już po)
Wszystkim nie marzę
Aby je wziąć
Marzę tylko (marzę tylko)
Aby żyć tu jak ten jebany koks

Aby z nią kochać się tu na całego
Koncerty grać całą noc (noc)
Aby w to wkładać całego mnie
Energii poczuć wielką moc (moc)
Aby się ziściły moje sny
By nie przykrywał mnie koc (koc, koc)
Z podziemia nie muszę wychodzić człowieku
Dualizm pierdolę ten, bo

To jest Dual Boy
Indywi-Dual Boy
Ten jebany ziom
Przejebany ziom

Oh, dlaczego ja? (Dlaczego ja?)
Dlaczego robię znowu ten trap?
Dlaczego tak? (Dlaczego tak?)
Mogę inaczej zrobić to wszak
Muzyki smak (muzyki smak)
Styl jest spoko, stylówa i ja
Znowu ten trap (trap)
Stylówa ma, stylówę mam
Pracujesz nad tym mocno
A mi nie robi się sam (robi się sam)
Automat kurwo leci na raz
Palę ten gaz (palę ten gaz)
Ostatnimi czasy to tylko w snach
Śni mi się ona (śni mi się ona)
Cyce i dupa, jebanie bez kondoma

Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual
Indywi-Dual-Dual Boy



Credits
Writer(s): Piotr Robert Garbiński
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link