brud
Targamy głęboko łzy, których nie da się wylać
Wciąż na froncie ja i ty, pogubieni w chwilach
Dookoła syf, nawet tam gdzie go nie widać
Skurwielu milcz, gdy przyjdzie pora będziemy razem pić
Na tym samym winklu, gdzie staliśmy kiedyś
Ale świat nauczył, że najbliżsi nie są pewni
Dziś nie ma z nami tych co mieli być aż do śmierci
Nauczyłem Cię jak żyć, dziś sam popijam Henny
No i dalej jest git, choć nie myślałbym tak samo
Dziś wspominam jak za dawnych dni
Mówiliśmy 'til we die braciszku, gówno pojebało
Niespełnione marzenia ze śmiechem wspomnę na starość
Gdyby nie Bóg to miałbym serce jak z lodu
Moi strzelcy w kółko są na bloku
Ja zamknięty, ogrzej serducho mi mała
Bo chłód ulic doprowadzi do pierdolonego zgonu
Wziąłem moje psy na niedzielny serwis
Mało zostało z tych którzy byli pierwsi
Dziś ja i ty - jebać innych leszczy
Dziś tylko ja i ty - jebać innych leszczy
Gdzie nie idę ulicami tam są moi ludzie
Mimo to jesteśmy sami i nie mamy dokąd uciec
Mała jestem pojebany, chyba gdzieś zgubiłem duszę
W świecie w którym nic nie mamy
Mimo, że liczę sos całymi dniami
Chciałbym by podniósł mnie ktoś
A nie ciągle zadawał mi rany tak jak glock
Tutaj trzeba się spalić, żeby wreszcie poczuć
Coś więcej niż ten jebany brud
Wciąż na froncie ja i ty, pogubieni w chwilach
Dookoła syf, nawet tam gdzie go nie widać
Skurwielu milcz, gdy przyjdzie pora będziemy razem pić
Na tym samym winklu, gdzie staliśmy kiedyś
Ale świat nauczył, że najbliżsi nie są pewni
Dziś nie ma z nami tych co mieli być aż do śmierci
Nauczyłem Cię jak żyć, dziś sam popijam Henny
No i dalej jest git, choć nie myślałbym tak samo
Dziś wspominam jak za dawnych dni
Mówiliśmy 'til we die braciszku, gówno pojebało
Niespełnione marzenia ze śmiechem wspomnę na starość
Gdyby nie Bóg to miałbym serce jak z lodu
Moi strzelcy w kółko są na bloku
Ja zamknięty, ogrzej serducho mi mała
Bo chłód ulic doprowadzi do pierdolonego zgonu
Wziąłem moje psy na niedzielny serwis
Mało zostało z tych którzy byli pierwsi
Dziś ja i ty - jebać innych leszczy
Dziś tylko ja i ty - jebać innych leszczy
Gdzie nie idę ulicami tam są moi ludzie
Mimo to jesteśmy sami i nie mamy dokąd uciec
Mała jestem pojebany, chyba gdzieś zgubiłem duszę
W świecie w którym nic nie mamy
Mimo, że liczę sos całymi dniami
Chciałbym by podniósł mnie ktoś
A nie ciągle zadawał mi rany tak jak glock
Tutaj trzeba się spalić, żeby wreszcie poczuć
Coś więcej niż ten jebany brud
Credits
Writer(s): Karandeep Singh, Skinny
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.