Chujnia

Co to za chujnia jest? Nadchodzi z cicha pęk
Pokłony składać jej, ulotny życia dźwięk
Wy, za nic mając go, mieszacie z moczem krew
A w waszych czynach grzech i nienawiści zew
Do niepewności swej, wobec szarości dnia
Cień koniunktury złej, pośrodku stoję ja

Ja stoję pośrodku, z przestrzenią mieszam się
To wszystko mnie pali i wciąż dotyka mnie
Jak ty oddycham powietrzem
Wciągając w płuca dym, nabity jak w butelkę
Słyszę, jak po nocy wyją hymn psy

Co teraz myślisz, gdy grymasem tłumisz łzy
Nie mogąc zmienić nic, nie kumasz, kim masz być
Mimo zapaści tej i codzienności dnia
Podajesz w płuca tlen, by poczuć życia smak

Ja stoję pośrodku, z przestrzenią mieszam się
To wszystko mnie pali i wciąż dotyka mnie
Jak ty oddycham powietrzem
Wciągając w płuca dym, nabity jak w butelkę
Słyszę, jak po nocy wyją hymn psy



Credits
Writer(s): Krzysztof Krakuski, Robert Brylewski, Skankan, Szczepan łach
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link