Luz

Słaby sygnał znowu mam
Czerwone światło
Poranne stanie w korkach
Tak mnie wkurza to

Sztuczne to co widzę i jem
Z tych wielu działa ostatni klucz
Kiedy wszystkim wszystko jedno
Tak mnie wkurza to

Poza zamiast pracy
A nic poza pracą
Niechciane rady bywają złym doradcą
Głowa mi pęka i nie wiem dokąd iść
Do siebie sama mówię, "Ewka lepiej wrzuć na"

Luz, luz, luz, luz
Weź oddech, a potem troszeczkę powietrza spuść
I wrzuć na luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię, to płynie strumieniem więc
Wrzucam na luz

Moja płyta wyszła dzisiaj
A Ty pytasz czy będzie druga, "Cisza"
Chciałabym mieć dystans
Lecz aż się trzęsę
Zaciskam zęby
Pod nosem rzucam mięsem

I liczę do dziesięciu
To nie pomaga wciąż
Na siebie wkurzam się
Że tak mnie wkurza to

Poza zamiast pracy, a nic poza pracą
Niechciane rady bywają złym doradcą
Głowa mi pęka i nie wiem dokąd iść
Do siebie sama mówię, "Lepiej dzisiaj wrzuć na"

Luz, luz, luz, luz
Weź oddech a potem troszeczkę powietrza spuść
I wrzuć na luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię, to płynie strumieniem
Więc wrzucam na luz
Luz, luz, luz, luz
Tego nie zmienię, to płynie strumieniem
Więc wrzucam na luz

Chciałabym wierzyć, że da się to przeżyć
Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć, że da się to przeżyć
Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć, że da się to przeżyć
Tym razem powstrzymam się
Chciałabym wierzyć, że da się to przeżyć
Tym razem powstrzymam się

Na luz
Wrzucam na luz

Spoko, spoko luz



Credits
Writer(s): Magdalena Wojcik, Jan Vavra, Jana Infeldova, Jan Steinsdoerfer, Pavel Ridosko, Ewa Chobot
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link