Głos

Słucham i słyszę
Uwierzyć nie mogę
W głowie wszystkie szepty
Dawno już w zmowie
Bywa konieczne znieczulić się trwale
Aby choć minutę poczuć się wspaniale

Pięścią o mur pazurami o podłogę
Ja już tego więcej wytrzymać nie mogę
Niech to będzie motto dzisiejszej nocy
Autodestrukcja formą samopomocy
Samopomocy

Słucham i słyszę uwierzyć nie mogę
Słucham i słyszę uwierzyć nie mogę
Słucham i słyszę uwierzyć nie mogę
Pięścią o mur pazurami o podłogę

I dokąd mam uciec, gdy znów śnię na jawie?
Z całych sił biegnę, ruszyć się nie potrafię
Atmosfera tak gęsta, że brakuje słowa
Nie potrafię już oddychać wolę wyparować
Krzyków też nie ma ucichły z latami
Wspomnienia nowe zastąpione podatkami
Nienawidzę sam siebie i nienawidzę świata
Słońce wciąż świeci i Ikar
Długo nie polata
Długo nie polata

Biała kartka w mojej dłoni
I utkwiony w kartę wzrok
Słowa rozmyte gdy przez papier
Znów się przelał cały mrok
Muszę czytać, muszę wierzyć
Muszę poczuć, aby iść
Twój głos w głowie mi potrzebny
Napisz błagam do mnie list

Muszę czytać, muszę wierzyć
Muszę poczuć aby iść
Twój głos w głowie mi potrzebny
Napisz błagam do mnie list
Muszę czytać, muszę wierzyć
Muszę poczuć, aby żyć
Twój głos w głowie mi potrzebny
Napisz błagam do mnie list

Biała kartka w mojej dłoni
W kartkę wzrok utkwiony
Zmysły już straciłem dawno
Pora więc na krok
I pytam

Czemu oddać mam swój żywot
Kiedy nie potrzebny mi?
To na miasto puste głośne
Znowu są otwarte okna
I ja patrzę na to z góry
Może piętro jedenaste
Patrzę z góry zaraz przed tym
Patrzę z góry zanim zasnę
Spadam we śnie już niedługo
Oczy tym razem otworzę
Ale patrzeć już nie będę
Kto inny popatrzeć może
Czemu oddać mam swój żywot
Kiedy nie potrzebny mi?
To na miasto puste głośne
Znowu są otwarte okna



Credits
Writer(s): Piotr Palonek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link