jade na lotnisko

Jadę na lotnisko
Abonent niedostępny, i nie raczej wróci szybko
Chciałbym, zacząć żyć od nowa
Pod gruba skorupa, jestem jak inna osoba
Jadę na lotnisko
Abonent niedostępny, i nie raczej wróci szybko
Chciałbym, zacząć żyć od nowa
Pod gruba skorupa, jestem jak inna osoba

Powiedz co mam zrobić, jeśli bez relacji nie czuję się dobrze
Ale po relacjach, to się czuje jeszcze gorzej
To praca Syzyfa, wracam na ta sama drogę
Chciałbym w końcu poczuć, ze to jest wystarczające
Taki stan bardzo męczy mnie psychicznie
Nie doznam satysfakcji z życia, jeśli to nie wyjdzie
Jestem błędem, zatrzymanym w pętli
Nie wiem jak to przerwać, bo nie działa przycisk exit
Młody Adi deathwish, myślę ze jestem na linie
Jeśli chcesz do mnie dzwonić, zawsze mam otwartą linie
Ale nie odbieram nigdy, tele zawsze wyciszony
Jestem bardzo cichy, nawet gdy jestem wkurwiony
To nie Uber w nocy, bo nie znajdziesz mnie na mieście
Nie lubię społeczeństwa, więc co piątek w domu siedzę
To nie działa na mnie dobrze, pierdolona zima mi zabrała deskorolkę
Jestem broke, nawet kiedy mowie ze mam dużo kwitu
Bo mój mózg z każdym razem, mi odlicza do limitu
To już nie jest śmieszne
Kiedy z każdym wyjściem się stresuje jeszcze więcej
Niestety nastrój jak huśtawka
Ciągle góra dół, góra dół, góra dół
Prościej pisać o tych trudnych chwilach
Więc wylewam ból, wylewam ból, wylewam ból

Jadę na lotnisko
Abonent niedostępny, i nie raczej wróci szybko
Chciałbym, zacząć żyć od nowa
Pod gruba skorupa, jestem jak inna osoba
Jadę na lotnisko
Abonent niedostępny, i nie raczej wróci szybko
Chciałbym, zacząć żyć od nowa
Pod gruba skorupa, jestem jak inna osoba



Credits
Writer(s): Adrian Kaźmierowski, Kacper Jawor
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link