Mewa

Oh, tu czas mija szybko jak astronaucie na Saturnie
Także zaraz zabraknie Ci tchu, jakbyś tu stał na Annapurnie
Oni chcą, żebyś na później przełożył życie
I mówią, że inaczej się nie da

Żebyś zarobił, a później zapłacił
A potem kupił to, co oni chcą sprzedać (oh)
Inaczej Cię nie ma
To życie to walka jak MMA

Musisz ciągle pracować, bo nie masz
A nawet jak masz, to musisz mieć dwa, ta
Tylko czy wiesz jaką to cenę ma?

Kiedyś Ci wpiszą to w DNA
To jest wyścig i trzeba wyprzedzać
Żeby wszyscy widzieli plecy jak w GTA (haha)
Ten system lepiej niż Ty siebie Ciebie zna
I Cię wypije do dna, wypali do cna (haha)

I powiedz mi po co? (Po co?)
Za to różowе złoto? (Złoto?)
Za to sportowe moto? (Moto?)
Yohji Yamamoto? (Moto?)
Lepiej się przеjdźmy nocą piechotą, totalnie na luźno
Bo jutro, nawet jak przyjdziesz za wcześnie
To może być już, kurwa, za późno

Więc odlećmy stąd jak mewa (jak mewa)
Jakbym z drzewa (jakbym z drzewa)
Zerwał czas, ekstra czas
Wszyscy mówią, że coś trzeba (trzeba)
Że się nie da (że się nie da)
Wyścig przegrasz na czas

Klątwy jakby spadły z nieba (z nieba)
Jakby z nieba (jakby z nieba)
Klątwy spadły na nas
Ja Ci mówię, nic nie trzeba (nic nie trzeba)
Nic nie trzeba (nic nie trzeba)
Oprócz życia życiem na czas (oh)

Śniło mi się wczoraj, że siedzę gdzieś w knajpie
A wszyscy wokół tam jedzą homary
Za chwilę spada deszcz czarny jak ropa
I pływają wszędzie petrodolary (oh)

Leżymy tam na podłodze, jak martwe ryby
Nie mogę ruszyć rękami, ani nogami
Jakby ten system zakuł nas w dyby (oh)
Jakaś postać nad nami wyławia mnie
Stamtąd wielkim widelcem

I budzę się z krzykiem, i łudzę się, kurwa
Że nie jesteśmy słupkami w tabelce
Płotkami na wędce
Procentami w ich biznesplanie
I brunch'ami jedzonymi naprędce
Towarami na stanie, gdzieś w samie

Wygrać to nie jest mieć więcej
A przez chwilę nie mieć nic w planie
Ale serce bije mi szybko, jakby było częścią w GTR Nissan'ie
Świat ma parcie i ssanie, żeby zgarnąć cały Twój czas
A gdy niewiele Ci go zostanie
To skumasz wtedy, że to jedyne co masz

Więc odlećmy stąd jak mewa (jak mewa)
Jakbym z drzewa (jakbym z drzewa)
Zerwał czas, ekstra czas
Wszyscy mówią, że coś trzeba (trzeba)

Że się nie da (że się nie da)
Wyścig przegrasz na czas
Klątwy jakby spadły z nieba (z nieba)
Jakby z nieba (jakby z nieba)

Klątwy spadły na nas
Ja Ci mówię, nic nie trzeba (nic nie trzeba)
Nic nie trzeba (nic nie trzeba)
Oprócz życia życiem na czas

Nie, czas nie jest po to, żeby go
Żeby go wykorzystać
Jest po to, żeby go spędzić



Credits
Writer(s): Jan Pawel Kaplinski, Piotr Lewandowski, Marek Aureliusz Teodoruk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link