Różowy dres

Na przystanku cała we łzach
Jakby ktoś rozciągnął mi czas
Czekam, aż ktoś naprawi świat
Z każdą chwilą widać mnie mniej
To z pewnością nie jest mój dzień
Ubrałam się w różowy dres

Czekam na znak, który powie gdzie iść
Nie mogę wstać, chociaż nie chcę tu być
Niefortunnie zbyt
Zapomniałam żyć
Czekam na głos, który powie mi dość
Na główkę skok nim zatrzyma mnie coś
Niebezpiecznie wręcz
Zagapiłam się

La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la
La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la

Bez pretekstu budzi mnie świt
To dobry moment, żeby gdzieś iść
Zamknąć drzwi
Zrzucić wstyd
Mój autobus wraca na start
Na socjalach kolejny slajd
Loguję się
W nowy dzień

Czekam na znak, który powie gdzie iść
Nie mogę wstać, chociaż nie chcę tu być
Niefortunnie zbyt
Zapomniałam żyć
Czekam na głos, który powie mi dość
Na główkę skok nim zatrzyma mnie coś
Niebezpiecznie wręcz
Zagapiłam się

La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la, la-la-la-la-la
La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la, la-la-la-la-la
La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la, la-la-la-la-la
La-la-la, la-la-la-la-la, la-la-la, la-la-la-la-la



Credits
Writer(s): Wyszkoni Anna Maria, Durczak Maciej Srebrzyslaw
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link