Miłość - To Skomplikowane

Wiedziałem już w pierwszym momencie,
Że mógłbym wszystko Ci dać,
Bo jednym spojrzeniem rzuciłaś zaklęcie,
Byś mogła co zechcesz brać.

Więc przychodziłem z darami,
Byś nigdy nie była w potrzebie,
Raz uśmiech w bukiecie pomiędzy kwiatami,
Raz moją troskę o Ciebie.

Oddałem Ci radość i dobre słowo,
Zaszklone oczy od wzruszenia,
Oddałem Ci zachwyt nad Tobą,
I kilka chwil zapomnienia.

To wszystko złożyłem w twe ręce,
Byś mogła korzystać, gdy tylko chcesz,
Aż zapragnęłaś mieć moje serce,
A ja powiedziałem: bierz!

Choć mięsień to delikatny,
Jak wata cukrowa, jak chmury na niebie,
Jak kość na złamania podatny,
Wraz z krwią pompował mą miłość do Ciebie!

I tak o to serce zadbałaś,
Że po dziś dzień odczuwam strach,
Masz dwie lewe ręce lub upuścić je chciałaś,
Bo spadło na ziemię i TRACH!

Zniknęłaś więc, moja miła,
Ta miłość obrosła w kurz,
A niemoc w tym wszystkim najgorsza była,
Że nie mam co zrobić i już.

Bo tak chciałem odnaleźć sposób,
By znowu udało się nam,
Choć wkoło jest tyle osób,
Zostałem całkiem sam.

Aż nagle zjawiła się ona,
Poczułem się przy niej całkiem przyjemnie,
Pogodnie w me oczy wpatrzona,
Niczego w zamian nie chciała ode mnie.

Gotowa, by podjąć starania
I nigdy nie wyciągnąć mnie w żadne gry,
Gdy wszystko zmieniło się w znak zapytania,
Bo znów pojawiłaś się Ty!

A serce w kawałkach niech zdycha,
Pochłonie je ciemność i bieda,
Ty warczysz na nią jak pies ogrodnika,
Co sam nie weźmie i drugiemu nie da!

Więc proszę, bierz mnie w całości
I zrobisz ze mną co chcesz,
Wyssany z emocji do szpiku kości,
No masz, bierz mnie, bierz!

Miłości są prawa nieznane,
Choć czasem tak trudno uwierzyć w to,
Uważaj więc na zakochanie,
Bo serce jest kruche jak szkło.

Więc przestrzec muszę Cię,
Ty przemysł tę sprawę i wnioski sam skleć,
Że miłości najbardziej się chce,
Kiedy nie można jej mieć.



Credits
Writer(s): Wojciech Szumanski, Daniel Marek Grychtol
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link