Normalność

Ay, 2k this a madness (haha)
Ye

Dostaję miłość w każdym mieście (mieście)
Jakbym widział na początku, to powiedziałbym, "Nareszcie" (nareszcie), ej
Powiedziałbym, "Nareszcie", ej
Teraz w każdym mieście nucą sobie "Bestię" (Bestię)
Ale również w każdym mieście są brednie o mnie
Igi to młody chłopak, bez obaw
Nie żegnam po koncercie się, mówię, "Do zoba"

Nie czaję połowy trendów w Polsce
Liczę, że moi fani tego nie czają też
Liczę, że moi fani rozumieją mnie też
Że to nie tylko ja czuję się tutaj jak zwierz

Od numerów, w których nie mogę się odnaleźć
Do numerów, których nie mogę znieść
Jak masz tak samo jak ja, to znaczy, że masz talent
Jebać promowanie bólu, chcę promować śmiech (śmiech)

Jebać promowanie normalności
Nie jestem normalny od mych włosów, aż po zwrotki
Miałem problemy w szkole, brak mi w przedsiębiorczości
Dla polskiej normalności, brak litości (brak)

Czy chcesz czuć życia smak, czy do niego strach?
Tankuję do pełna bak, jadę z tym ot tak
Nie chcę, by normalność mi zjadła czas
Uśmiecham się szczerze, bo wiem, że

Dostaję miłość w każdym mieście (mieście)
Jakbym widział na początku, to powiedziałbym, "Nareszcie" (nareszcie), ej
Powiedziałbym, "Nareszcie", ej
Teraz w każdym mieście nucą sobie "Bestię" (Bestię)
Ale również w każdym mieście są brednie o mnie
Igi to młody chłopak, bez obaw
Nie żegnam po koncercie się, mówię, "Do zoba"

Nie chcę być jeden rok w pierwszym, wolę dziesięć w drugim
Nie jestem taki, jak ty, wolę nie być głupi
Nie mów, że coś robię źle, gram - palę dobre sztuki
Nie mów, że coś robię źle, jak wciąż mi chodzi Booking, ej
I odwiedzam drogi butki, same projektanckie prezenty dla ludzi
Mych ludzi, na koncercie taki tłum, że się w nim zgubisz, ej

Moshpit, przyjmij to do wiadomości
W tłumie mych fanów nie napotkasz normalności (nie)
Każdy to czai, każdy wrzuca to na nośnik
Każdy w tym tłumie daje upust swoje złości

Nie daję wywiadów, bo jestem antysocjalny
Nie daję ci powodów, byś mówił o mnie, "Normalny"
Bo nie jestem, uszanuj moją przestrzeń (przestrzeń)
Porzuciłem normalność bez westchnień (ye)

Dostaję miłość w każdym mieście (mieście)
Jakbym widział na początku, to powiedziałbym, "Nareszcie" (nareszcie), ej
Powiedziałbym, "Nareszcie", ej
Teraz w każdym mieście nucą sobie "Bestię" (Bestię)
Ale również w każdym mieście są brednie o mnie
Igi to młody chłopak, bez obaw
Nie żegnam po koncercie się, mówię, "Do zoba"



Credits
Writer(s): 2k, Sergiusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link