Kosmos

Brakowało mi tych na plecach kilku dreszczy
Kolorowe zorze malują dziś nasze ściany
Nie do końca wiem od czego zacząć mogę
W czterdziestu calach odbijają się nasze ciała

Już rozumiem, mówię odlatuję
Nasze niebieskie ciała poznaję i czuję
Już rozumiem, mówię odlatuję
Nasze niebieskie ciała

To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę
Jednak z Tobą lecę
Teraz z Tobą lecę

Wszystko takie proste, a przecież nie wiedziałem nic
Nie mówimy więcej, powoli opadajmy z sił
Teraz tylko sen, pamiętam każdy moment
W czterdziestu calach odbijały się nasze ciała

To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę
To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko
Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież
To jakiś kosmos, powoli rozkosz
Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę

Jednak z Tobą lecę
Teraz z Tobą lecę
Jednak z Tobą lecę



Credits
Writer(s): Orwell Stone, Pluta Piotr, Dydula Wiktor Karol
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link