kły

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Popełniam błąd, i znów czuję się jak frajer
Mogłem sie spodziewać że zrobię z siebie ofiarę
Wszędzie gdzie się zjawiam robie pull-up karawanem
Żyletki po kieszeniach pochowane mam, ciągle poranione palce
Znowu jest jak zawsze
Tracę siłę, czuje niezbyt wyraźnie się
Trudne słowa, drapią po gardle mnie

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Pijemy gorzką herbatę, gorzką jak nasze życie
Czuję się tak nieważnie, wisząc przez okiennice
Ciągle chowamy prawdę, pod czarnym aksamitem
Jeśli ty mnie nie zniszczysz, to sam siebie zniszcze

Dajcie mi pistolet, to odjebie masakre
Ostatnim nabojem przestrzele sobie czaszke, wiem

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły

Mówisz żebym się pierdolił, to możemy się pieprzyć
Uśmiech na mojej twarzy nie zawsze jest najszczerszy
Możesz mnie nienawidzić, i tak będę w tym lepszy
Szczerzę się lekko, żeby pokazać kły