Kombinator

Swizzy na beacie ziomal

Jak się urodziłem biedny, to umrzeć chcę bogaty
Równowartość chaty przejebałem na szmaty
Zawsze pod prąd - to wróżyło tarapaty
Zarobiłem w chuj, jeszcze większe miałem straty

Przestań kurwa mazać się, trzeba robić hajs
Hajs, hajs, hajs jak w Miami Vice
Zabieraj ten szajs, nie mam czasu na klamoty
Przestań mamie płakać, wypierdalaj do roboty

Wypierdalaj do roboty, ja też przeszedłem te schody
Rozpierdolę bank jeszcze, póki jestem młody
Nie chce liczyć strat, gonie pieprzone banknoty
Ona chce się ze mną dymać, ale ja nie mam ochoty
Jak się urodziłem biedny to umrzeć chcę bogaty
Z bratem zawsze pod prąd to wróżyło tarapaty

Jak się urodziłem biedny, to umrzeć chcę bogaty
Równowartość chaty przejebałem na szmaty
Zawsze pod prąd - to wróżyło tarapaty
Zarobiłem w chuj, jeszcze większe miałem straty

Czarny terminator to kombinator, śmieć prokurator
Dziś zarabiam hajs legalnie i co ty na to
Syf, połowa z nich wróżyła przyszłość nam za kratą
Przesyłam pozdrowienia wszystkim moim braciom

Siemano, co tam u ciebie? Pytam o zdrowie
Przeglądam prasę, tam afery koperkowe
Kombinowałem jak problemom mam zapobiec
Dopóki świadek nie wpierdolił się w koronę

Jak się urodziłem biedny, to umrzeć chcę bogaty
Równowartość chaty przejebałem na szmaty
Zawsze pod prąd - to wróżyło tarapaty
Zarobiłem w chuj, jeszcze większe miałem straty

Nie mów ze mnie kochasz, proszę nie wpierdalaj bzdur
Ty nie jesteś moja, ani ja nie jestem twój
Nie rób go na sucho, tylko najpierw pluj
Weź sobie zajaraj, potem się w niego wczuj



Credits
Writer(s): Konrad Zasada, Alberto Simao, Jose Simao
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link