Sao Paulo
Nie musisz na mnie czekać, nie wiem kiedy będę (nie wiem)
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (nie)
Jebać formalności, szczegóły usunięte
Nie udawaj, że zdziwiony, pieniądze niezbędne
Minowe pod nogami pole mam (kolejny przemyślam ruch)
Kilka głębokich ran (powoli do celu)
Tabliczka mnożenia, liczę na siebie nie fart
Na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Wrzucę ją w kalkulator potem swędzi ich dziura (dziura)
Włosy do tylu, z wypożyczalni fura (fura)
Konwój dwóch pilotów, każdy chce ten złoty strzał (strzał)
Zarobiony cash leci na konto w Sau Paulo (pow, pow)
Pow, pow, ona zepsuta, miała chwycić go za serce ale trzymała za fiuta
A gdyby tylko powinęła mu się noga
I by nie było potem pretensje do Boga (ej, ej)
To pierwsza liga, to boy DNA Afryka
Chcę spać na plikach, syty nie jak kiedyś pusta micha
Bez głupich pytań dzwonią czy udzielę wywiad
Alberto to marka, nie masz hajsu, nie masz nie mam czasu, wybacz
Kiedyś miałem sen o tych walecznych dzieciakach (yeah)
Gdzie pod prąd ciągle pędzą pod zakaz (zakaz)
W łapie czarny spray, rozpoznają się po tagach
Trzecia nad ranem na zajezdni wagon mazać
Nie musisz na mnie czekać, nie wiem kiedy będę
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (ej)
Jebać formalności, szczegóły usunięte
Nie udawaj, że zdziwiony pieniądze niezbędne
Minowe pod nogami pole mam (kolejny przemyślam ruch)
Kilka głębokich ran (powoli do celu)
Tabliczka mnożenia, liczę na siebie nie fart
Na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Poda ci dłoń, a w niej broń nie zawiedzie
Ruszył na centrum Porsche Marszałkowską jedzie
Jara skuna, obok KIA, w niej policja
Zatrzymał nas skurwiel, kierowała nim ambicja (jak zawsze)
Poda ci dłoń, a w niej broń nie zawiedzie (yeah)
Ruszył na centrum Porsche Marszałkowską jedzie (skrr)
Jara skuna, obok KIA, w niej policja
Zatrzymał nas skurwiel, kierowała nim ambicja
Minowe pod nogami pole mam
Kilka głębokich ran
Tabliczka mnożenia
Liczę na siebie nie fart, na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Nie musisz na mnie czekać, nie wiem kiedy będę (nie wiem)
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (nie zejdę)
Jebać formalności, szczegóły usunięte (usunięte)
Nie udawaj, że zdziwiony, pieniądze niezbędne
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (nie)
Jebać formalności, szczegóły usunięte
Nie udawaj, że zdziwiony, pieniądze niezbędne
Minowe pod nogami pole mam (kolejny przemyślam ruch)
Kilka głębokich ran (powoli do celu)
Tabliczka mnożenia, liczę na siebie nie fart
Na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Wrzucę ją w kalkulator potem swędzi ich dziura (dziura)
Włosy do tylu, z wypożyczalni fura (fura)
Konwój dwóch pilotów, każdy chce ten złoty strzał (strzał)
Zarobiony cash leci na konto w Sau Paulo (pow, pow)
Pow, pow, ona zepsuta, miała chwycić go za serce ale trzymała za fiuta
A gdyby tylko powinęła mu się noga
I by nie było potem pretensje do Boga (ej, ej)
To pierwsza liga, to boy DNA Afryka
Chcę spać na plikach, syty nie jak kiedyś pusta micha
Bez głupich pytań dzwonią czy udzielę wywiad
Alberto to marka, nie masz hajsu, nie masz nie mam czasu, wybacz
Kiedyś miałem sen o tych walecznych dzieciakach (yeah)
Gdzie pod prąd ciągle pędzą pod zakaz (zakaz)
W łapie czarny spray, rozpoznają się po tagach
Trzecia nad ranem na zajezdni wagon mazać
Nie musisz na mnie czekać, nie wiem kiedy będę
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (ej)
Jebać formalności, szczegóły usunięte
Nie udawaj, że zdziwiony pieniądze niezbędne
Minowe pod nogami pole mam (kolejny przemyślam ruch)
Kilka głębokich ran (powoli do celu)
Tabliczka mnożenia, liczę na siebie nie fart
Na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Poda ci dłoń, a w niej broń nie zawiedzie
Ruszył na centrum Porsche Marszałkowską jedzie
Jara skuna, obok KIA, w niej policja
Zatrzymał nas skurwiel, kierowała nim ambicja (jak zawsze)
Poda ci dłoń, a w niej broń nie zawiedzie (yeah)
Ruszył na centrum Porsche Marszałkowską jedzie (skrr)
Jara skuna, obok KIA, w niej policja
Zatrzymał nas skurwiel, kierowała nim ambicja
Minowe pod nogami pole mam
Kilka głębokich ran
Tabliczka mnożenia
Liczę na siebie nie fart, na siebie nie fart, mam asa w talii kart
Nie musisz na mnie czekać, nie wiem kiedy będę (nie wiem)
Nie zmienisz nic, a ja z drogi ci nie zejdę (nie zejdę)
Jebać formalności, szczegóły usunięte (usunięte)
Nie udawaj, że zdziwiony, pieniądze niezbędne
Credits
Writer(s): Alberto Simao, Jose Simao, Piotr Tarniski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.