Wentylacja

Gdy planuje się za dużo i myśli o celu
To los chichocze, jakby kurwa się nawdychał helu
Może Cię zaskoczę, do włosów użyję żelu
Trochę się zmienię, trochę jak dotknięty palcem welur

Ścieżka życia przypomina kształt rollercoasterów
A historia mieni się w etycznym światłocieniu
Chciałbym oślepiać żarówką oczy twych problemów
Nie o sile lampki nocnej, tylko Jupiterów

Pachniało mentolem, a śmierdzi tu rządem
Boli mnie skóra, jakbym wylał wrzątek
Pachnie rosołem, nie pachnie vifonkiem
Stare perfumy to lawina wspomnień
Muszę wietrzyć siebie kłamstwem
I psikam niebem i uchylam drzwi, nie daję nic, więc

Otwieram okno, wieje wiatr
Wentyluje życie z niekumatych szmat
Wolno, krzyczeć nam, że nie chcemy w naszym życiu szmat
Otwieram okno, kurwa mać
Wentyluje życie z niekumatych szmat
Wolno, krzyczeć nam, że nie chcemy w naszym życiu szmat

Chyba musiałem się odciąć, bo byłem chorą kończyną
I sam bym wyrzucił przez okno siebie chwilę przed staminą
Bo dałem się ponieść pieniądzom, a to był najgorszy crowd surfing
W pokoju wisiała samotność, ja poza domem szczerzyłem zęby

Dzisiaj dbam o relacje, nie o relacje, bejbi
Nowy ja i nowy mindset, nie szukam prawdy tam, gdzie
Za szkłem, robią wino z wody pitnej
Biznes kręci deepfake, czuję hipokryzję

No, wieje wiatr (say what?)
Czyszczę życie z niekumatych szmat (szmat)
Marek, Czarek, Darek, mordo, nie masz dobrych kart
Syp na blat, bo gramy w oczko jak Fetty Wap (twenty-one)

Zamieniłeś GPS na GPT (bitch please), c'est la vie
Kogo z Ciebie zrobią, byś ojebał więcej płyt?
Dziś najlepszą drogą będzie zmiana płci (switch)
Kurwa, co więcej mogę powiedzieć Ci?

Otwieram okno, wieje wiatr
Wentyluje życie z niekumatych szmat
Wolno, krzyczeć nam, że nie chcemy w naszym życiu szmat
Otwieram okno, kurwa mać
Wentyluje życie z niekumatych szmat
Wolno, krzyczeć nam, że nie chcemy w naszym życiu szmat

Uchylam okno, palę crack
Słuchaj, mała siostro, musisz dupy dać
Kręcimy porno, spust na twarz
Chcemy jak najwięcej takich szmat
Kurwa mać
Chyba jeszcze się zmień miejscem, potnij kwas



Credits
Writer(s): Jan Kosinski, Jan Jakub Gendzwill
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link