Trucizna

Porywasz dobrych i złych
Złożonych, prostych i krzywych
Młodych, bezdomnych i staruchów z willi
Tych którzy odpalą auto na pych
I których stówe kosztowały szyby
Zna Cię niewierny i mnich
Ten który tylko mielone, i który pokrzywy

Ci którzy zawsze są sobą
I ci, którzy na pokaz zgrywają prawdziwych
Działasz na chudych, i tych którzy tyją
Nażarte łapska, bankierki, i żebrzących bilon
Wiecznie goniących za pęgą, i żyjących chwilą
I na mnie, gdy w głowie te myśli mi płyną

Ciekawe kim bym był, gdyby nie Ty, gdyby nie płyn
Ciekawe kim byś był, gdyby nie pył, i gdyby nie dym
Ciekawe kim bym był, gdyby nie Twoje zamrożone łzy
Ciekawe kim byś był, gdyby trucizna nie zbierała żniw

Czuje twój dotyk, cieplej mi
Nie opuszczaj mnie, w chłodne dni
Otruj mnie, otruj mnie bym żył
Otruj mnie bym żył

Gdybyś w szyje ciągle całowała mnie
Strach rozgościł by sie we mnie i oddalał każdy cel
Kruche serce, dzisiaj to deficyt, dobrze o tym wiesz
A dalej znieczulasz wszystkich to toksyczne, dobrze wiesz
Świat jest dziwny, problem płynny
Mokną rynny, przesiąknięte łzami wszystkich tych, których krzywdzisz
A moje blizny powodują w głowie szalejących myśli wir

Ciekawe kim bym była, gdyby nie Ty, gdyby nie płyn
Ciekawe kim bym był, gdyby nie pył, i gdyby nie dym
Ciekawe kim bym była, gdyby nie Twoje zamrożone łzy
Ciekawe kim bym był, gdyby trucizna nie zbierała żniw

Ciekawe kim bym był
Kim bym była
Ciekawe kim byś był
Kim bym była
Ciekawe kim byś był
Kim bym była
Ciekawe kim byś był
Kim byś była



Credits
Writer(s): Jan Kosinski, Mohammed Ezzerrouqi
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link