Nie Tracę Głowy
Dawno już straciłem rozum, ale najważniejsze, że nie tracę głowy (nie tracę)
Twój label nie daje ci siana mordeczko, weź lepiej od banku to pożycz (cash, cash)
Ty wypierdalasz się o własne nogi, raperzy to nie przeszkody (nie przeszkody
Rynek mnie dawno próbował pochłonąć, ale na to nie daję zgody (nie ma zgody)
Na backstage'u jestem VIPem i nie gra to roli, że patrzą się suki (jebać)
Spłukane suki, nie ma na browar, owija cię, żebyś ją kupił (haha)
Raperzy ćpuni, będą pierdolić, że muszę się jeszcze poduczyć (jebać)
Na smyczy wytwórni za głupią zaliczkę półgłówku ty dałeś się kupić (yeah)
Wynoszę Śląsk na szczyt, bo cały rejon tu kurwa zamula (zamula)
Zamykam licznik tak jak ty pysk, szkoda mi śliny, by spluwać (by spluwać)
Szkoda ci hajsu by pomóc rodzinie, krótko mówiąc, jesteś rura (rura)
Lojalność znika, kiedy wchodzi hajs, wyruchał cię własny wspólas (wspólas)
W chuju mam historie typów co przez całe życie koczują na ławce
Opowiedz to swojej dupie, to może na wyrze przy tobie nie zaśnie
Kiedy mówiłem, że wygram, no to mała dziwko mówiłem poważnie
Robię na pieniądz i respekt, no a nie kurwa na wasze owacje
Nawet to śmieszne, że wydzwonić sukę obecnie jest łatwiej niż szamkę
Zostawiam resztę na ladzie i to nie dlatego, by chwalić się hajsem
Byłem za długo na fazie, jebałem te litry jak dobrą kochankę
Myślałem o szczycie nie mając niczego jak szedłem do robo nad rankiem (tak jest)
Jak czytam co piszesz na sieci, to myślę, że debil pojechał po bandzie (w chuj)
Kiedy z nią gadam, to nie mam skrupułów z nadzieją, że w końcu się zamknie
Jestem ubrany za swoje i najedzony za swoje
Mieszamy Jim Beam'a, colę
Kiedy jest flacha na stole, są suki, to chore
Pisze o Vkie na stronie, co ja poradzę, że w niemiłym tonie
Chcą podcinać skrzydła, bo ich statek tonie
A ja tylko gonie mamonę, do tego stylówa płonie (money)
Nawet nie wolno mi zejść ze sceny, bo fani na klubie chcą bis
Pięć lat temu, zepsułem się wtedy, wciąż truje mnie ten sam syf
Ludzie kochają papiery i zranią cię za nie to fakt, a nie mit
Benzo jak chicken strips wcinam
Odcinam ludzi tych złych (Big Vkie)
Twój label nie daje ci siana mordeczko, weź lepiej od banku to pożycz (cash, cash)
Ty wypierdalasz się o własne nogi, raperzy to nie przeszkody (nie przeszkody
Rynek mnie dawno próbował pochłonąć, ale na to nie daję zgody (nie ma zgody)
Na backstage'u jestem VIPem i nie gra to roli, że patrzą się suki (jebać)
Spłukane suki, nie ma na browar, owija cię, żebyś ją kupił (haha)
Raperzy ćpuni, będą pierdolić, że muszę się jeszcze poduczyć (jebać)
Na smyczy wytwórni za głupią zaliczkę półgłówku ty dałeś się kupić (yeah)
Wynoszę Śląsk na szczyt, bo cały rejon tu kurwa zamula (zamula)
Zamykam licznik tak jak ty pysk, szkoda mi śliny, by spluwać (by spluwać)
Szkoda ci hajsu by pomóc rodzinie, krótko mówiąc, jesteś rura (rura)
Lojalność znika, kiedy wchodzi hajs, wyruchał cię własny wspólas (wspólas)
W chuju mam historie typów co przez całe życie koczują na ławce
Opowiedz to swojej dupie, to może na wyrze przy tobie nie zaśnie
Kiedy mówiłem, że wygram, no to mała dziwko mówiłem poważnie
Robię na pieniądz i respekt, no a nie kurwa na wasze owacje
Nawet to śmieszne, że wydzwonić sukę obecnie jest łatwiej niż szamkę
Zostawiam resztę na ladzie i to nie dlatego, by chwalić się hajsem
Byłem za długo na fazie, jebałem te litry jak dobrą kochankę
Myślałem o szczycie nie mając niczego jak szedłem do robo nad rankiem (tak jest)
Jak czytam co piszesz na sieci, to myślę, że debil pojechał po bandzie (w chuj)
Kiedy z nią gadam, to nie mam skrupułów z nadzieją, że w końcu się zamknie
Jestem ubrany za swoje i najedzony za swoje
Mieszamy Jim Beam'a, colę
Kiedy jest flacha na stole, są suki, to chore
Pisze o Vkie na stronie, co ja poradzę, że w niemiłym tonie
Chcą podcinać skrzydła, bo ich statek tonie
A ja tylko gonie mamonę, do tego stylówa płonie (money)
Nawet nie wolno mi zejść ze sceny, bo fani na klubie chcą bis
Pięć lat temu, zepsułem się wtedy, wciąż truje mnie ten sam syf
Ludzie kochają papiery i zranią cię za nie to fakt, a nie mit
Benzo jak chicken strips wcinam
Odcinam ludzi tych złych (Big Vkie)
Credits
Writer(s): Vkie, Mikołaj Sieczko
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.