Spodek

Yoo, przestrzeń (przestrzeń, przestrzeń)
Voodoo 2k23, aha
To już jest, stary, ostatni numer na ten album, damn, okej

Pytasz, gdzie mam całą dumę, a całą dumę to oddałem osiedlom
Czuję wszystko razy trzy jak uszkodzony sensor
Wśród nieswoich ludzi trochę jak UFO
Przy tym robię taką sztukę, że to wpiszą do UNESCO
Miasto tonie w morzu oczu, które ciągle za czymś tęsknią
Nie ściągamy z siebie wzroku, to mój ulubiony dress code
Wysyłam miłość i wdzięczność dla ludzi, co są tu ze mną
Nawet jak odejdę dzisiaj, muzyka odda mi piękność
Rozszerzamy swoje pole na miliony akrów
Lecąc nieruchomo jak zatrzymani w obrazku
Oglądamy "Dark", może doczekamy czasów
Gdy świat w końcu zauważy ten ogromny napis "RATUJ"
Jestem zewsząd, mała, ale też pochodzę z kraju
Wyczerpania przez pływanie w nieustannym haju
Podłoga to lawa, może nie wychodźmy z raju?
Tego kwiatu pół światu, Ty to złoto Kinabalu

Ukradniemy spodek i polecimy nim gdzieś, gdzie
Ukradniemy sobie tak nawzajem swoją przestrzeń
Wszystko co pod spodem, no to nie czas, no i miejsce
Lecę, ale wrócę i to nie tak, że uciekłem
Ukradniemy spodek i polecimy nim gdzieś, gdzie
Ukradniemy sobie tak nawzajem swoją przestrzeń
Wszystko co pod spodem, no to nie czas, no i miejsce
Lecę, ale wrócę i to nie tak, że uciekłem

Całą dumę z tego, co robię, oddałem osiedlom
Wyruszyłem w drogę, nim się okazała mleczną
I minęła już wieczność od "wchodzimy w to w ciemno"
Do dziś, kiedy, kurwa, jasnym jest, że nic nie jest na pewno
Już nie boję się, że zniknę, a to dzięki tym momentom
W których było źle, a żaden z nich nie poszedł nadaremno
Już nie boję się, że zniknę, bo na zawsze będzie ze mną
Jeden nieskończony numer, który da nam nieśmiertelność
Tu marzeniem zawsze było robić muzę, o której ktoś powie
"To coś więcej, niż tylko muzyka"
Widzisz zdarte łokcie, to przez to, że jestem urobiony
Przecież już od dawna tu nie muszę się rozpychać
Dwa osiem na karku, a Łuki to człowiek nowy
I ani miasteczkowy, ani małostkowy
Zanim się rozpadnie, musi wyjechać z Katowic
Choć robi co uważa, no to uważa jak robi
A że to już kawał drogi, gdzieś w tym miejscu miał być werset
Co doszczętnie i kompletnie wszystkim pozamyka gębę
Ale stwierdzam już, że jest mi niepotrzebne
To, więc wystarczy mi ten, w którym zamykam swoją Przestrzeń

Ukradniemy spodek i polecimy nim gdzieś, gdzie
Ukradniemy sobie tak nawzajem swoją przestrzeń
Wszystko co pod spodem, no to nie czas, no i miejsce
Lecę, ale wrócę i to nie tak, że uciekłem
Ukradniemy spodek i polecimy nim gdzieś, gdzie
Ukradniemy sobie tak nawzajem swoją przestrzeń
Wszystko co pod spodem, no to nie czas, no i miejsce
Lecę, ale wrócę i to nie tak, że uciekłem



Credits
Writer(s): Tiberiu Chitu, Lukasz Opilka
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link