Wielka Cena

Płacę wielką cenę za to, że w ogóle żyję
Co dzień gubię sens, gubię sens we własnym bycie
Dobija zmęczenie, na to nie pomoże sen
Na to pomagała ona, ale zabrał ją zły cień

Daj mi trochę czasu, żebym poukładał łeb
Słyszę znowu zarzut, że im spierdoliłem dzień
Na śmiech nie mam czasu, kiedy za mną stoi śmierć
Czemu tak od razu ty nie ostrzegłaś mnie

Znowu zawiniłem, ale sam nie wiem czym
Kolejna zraniła serce, znowu nie chcę tu być
Zostawili przyjaciele, nie pisze żaden z nich
Jak mam kurwa czuć się okej, gdy sam biegnę na szczyt?

Pewnie skończę jak Syzyf i nigdy nie dobiegnę
Nie słyszę już pik-pik, bo nie pika messenger
Wszyscy zapomnieli o tym, jak łatałem serce im
A kto załata mnie, mnie?

Mierzę cenny czas, wiem, że już nie ma nas
I nigdy już nie będzie lepiej, jestem sam
W tym wszystkim płynie czas tak wolno, nie chcę tak
Zapłacę gruby szmal, żeby stąd uciec w dal

Płacę wielką cenę za to, że w ogóle żyję
A zapłacę jeszcze więcej, jeżeli ktoś mnie zabije
Czuję tyle bólu, że by zabrakło mi liter
Jakbym miał słowem opisać jak się czuję na tę chwilę

Życie jak labirynt, ale gdzie są drzwi?
Wiedziałem, że będę z niczym, został tylko bit
A gdzie każdy z nich, co mieli tutaj być?
Chyba znowu zapomnieli, wcale nie dziwi mnie to

Płacę wielką cenę za to, że w ogóle żyję
Co dzień gubię sens, gubię sens we własnym bycie
Dobija zmęczenie, na to nie pomoże sen
Na to pomagała ona, ale zabrał ją zły cień

Daj mi trochę czasu, żebym poukładał łeb
Słyszę znowu zarzut, że im spierdoliłem dzień
Na śmiech nie mam czasu, kiedy za mną stoi śmierć
Czemu tak od razu ty nie ostrzegłaś mnie

Byłem w tylu miejscach, w żadnym mnie nie doceniono
Wierzę, że było coś nie tak, że to tylko coś zawiodło
Chcę usłyszeć na koncertach ludzi, co moją osobą
Kiedykolwiek się zawiodły, nie zawiodę, daję słowo
Wkurwia moja zazdrość ich, nawet o znajomych
Ale jakbyś ty się poczuł? Gdybyś sam czuł się samotny
No i sory, że byłem uniesiony
Nie chciałem cię źle potraktować, chciałem twej osoby, tylko

W szkole jestem inny, niż na żywo
Sory taki żywioł, nie zmieni mnie nic, bo
Jak się zmienię nikt nie zauważy, że się coś zmieniło
Może Pan Bóg mnie obdarzy jeszcze o dziewczynę miłą

Która będzie koło mnie, nawet gdy świat się zawali
Która będzie obok mnie, kiedy nie będę na fali
Pojedzie ze mną na Bali i przytuli mnie do kości
No bo chcę być w końcu happy, bo brakuje mi czułości

I przepraszam
Że jestem trochę inny niż zawsze, że odpierdala mi czasem
I denerwuję Cię czasem, ale to minie z chwilą
No bo uczucia miną, ja tak pokazuję miłość, oh

Oh, miłość, oh
Oh, ja tak pokazuję miłość, oh
Oh, oh, miłość, oh
Oh, oh, pokazuję miłość, oh



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link