wstęp(nie)
Fajnie się czuję po każdym numerze
Jeśli się uda, to wrzucam premierę
Oni mówią: "w sumie spoko", ale odsłuch zrobią jeden
I więcej już nie włączą, takie, kurwa, jest podziemie
Nikt tu nie mówił, że będzie lekko
I nieważne czy robisz piosenkę za piosenką
I czy powiesz coś o sobie, czy nawiniesz bełkot
I czy zrobisz nutę z ziomem, czy sam, wszystko jedno
Drastyczny obraz, ale czy to jedyny priorytet?
Gdzie jest, kurwa, mamona za moją pseudomuzykę?
I weź to obczaj, jak progressujemy co chwilę
Zawsze jest jakaś opcja, żeby nie zostawać w tyle
Ale teraz powaga, zimna krew, pełne skupienie
Jak lecę na tych trackach, nigdy nie wiesz, co się dzieje
Sam czasem nie ogarniam, ale znowu puszczam w eter
A potem jest nostalgia, jak se puszczę "D jak presję"
Ty, ziomek, weź uważaj, zanim znowu EPką jebnę
Być może miną lata, a może zrobię coś wcześniej
Niech po streamingach lata, na YouTubie zrobi szelest
I udostępniaj, braciak, może wpłyniesz na moją karierę
Na trackach się odsłaniam tak jak Roy Jones
Zrobię bańkę, ziom, na dwa tysiące setny rok
Chciałbym przejść z Rap Alert na Konona albo Drejka
Chciałbym zmienić mikrofon i zrobić studio gdzieś za 5k
Narazie to marzenia, chociaż za nie nie karają
Nie mogę na nic narzekać, przecież inni gorzej mają, kurwa
Ta cała EPka będzie chyba o tym jak się wkurwiam
I szukam wyjścia z cienia, który zasłania ten mój świat
I poczułem się, jakbym był w pokoju zwierzeń
To nie na mój łeb, muszę zdobyć doświadczenie
Każdy nowy dzień przypomina każdy jeden
Pozdro MBZ, my to rodzina, nie label
Jeśli się uda, to wrzucam premierę
Oni mówią: "w sumie spoko", ale odsłuch zrobią jeden
I więcej już nie włączą, takie, kurwa, jest podziemie
Nikt tu nie mówił, że będzie lekko
I nieważne czy robisz piosenkę za piosenką
I czy powiesz coś o sobie, czy nawiniesz bełkot
I czy zrobisz nutę z ziomem, czy sam, wszystko jedno
Drastyczny obraz, ale czy to jedyny priorytet?
Gdzie jest, kurwa, mamona za moją pseudomuzykę?
I weź to obczaj, jak progressujemy co chwilę
Zawsze jest jakaś opcja, żeby nie zostawać w tyle
Ale teraz powaga, zimna krew, pełne skupienie
Jak lecę na tych trackach, nigdy nie wiesz, co się dzieje
Sam czasem nie ogarniam, ale znowu puszczam w eter
A potem jest nostalgia, jak se puszczę "D jak presję"
Ty, ziomek, weź uważaj, zanim znowu EPką jebnę
Być może miną lata, a może zrobię coś wcześniej
Niech po streamingach lata, na YouTubie zrobi szelest
I udostępniaj, braciak, może wpłyniesz na moją karierę
Na trackach się odsłaniam tak jak Roy Jones
Zrobię bańkę, ziom, na dwa tysiące setny rok
Chciałbym przejść z Rap Alert na Konona albo Drejka
Chciałbym zmienić mikrofon i zrobić studio gdzieś za 5k
Narazie to marzenia, chociaż za nie nie karają
Nie mogę na nic narzekać, przecież inni gorzej mają, kurwa
Ta cała EPka będzie chyba o tym jak się wkurwiam
I szukam wyjścia z cienia, który zasłania ten mój świat
I poczułem się, jakbym był w pokoju zwierzeń
To nie na mój łeb, muszę zdobyć doświadczenie
Każdy nowy dzień przypomina każdy jeden
Pozdro MBZ, my to rodzina, nie label
Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.