nie jest źle

W blasku jupitera
Mówi mi, że znowu chciałaby polecieć w melanż
Moje puste słowa, żadne do niej nie dociera
Znów będzie afera
Ważne, żeby priorytetem jej nie było ćpanie
Chociaż myślę, że jej wierzę, nie wiem, co ma w planie
Rani moje serce, kiedy nie chce jechać dalej
Otworzyłem dla niej drzwi, nie chcę jej na wynajem
Jeśli chodzi o mnie, nie wie, co mam w środku
Skupiam się na formie, bez pobocznych wątków
Temat na rozmowę, nie na paru ziomków
Wreszcie jest spokojnie, myślę trzeźwo w końcu
Ale przechodzę do rzeczy
Męczy mnie już w kółko nawijanie o depresji
Mówią, że mówi się trudno, łatwo jest tak pieprzyć
Albo, że nigdy nie jest za późno, żeby stać się lepszym
A mnie to nie przekonuje
Jeśli zburzę życie, to na nowo je zbuduję
Znajdę się na szczycie i pokonam każdą górę
Ona daje siłę, której opisać nie umiem
Jedyna twarz, która mi daje vibe
Nieważne, jaki stan, a ona patrzy i tak
Jakbym był w śnie, który nie kończy się
To mój jedyny lek, po którym nie jest źle
Nie jest źle i nie jest lepiej, tylko taka pauza teraz
Od tych stanów, których nie chcę, a wracają jak bumerang
Mówię: "siema", jest i nie ma, znowu trema, ciągły melanż
Zapętlenia, wiara jedna, jeden schemat - byle przetrwać
Ale jak mam żyć, to tylko z tobą
Karuzela myśli, kiedy nie ma ciebie obok
Jakiś pierdolony lovesong, chyba potrzebny mi detoks
Powiedz, jak z tą całą melancholią mam utrzymać jedno tempo?
Moje serce bije w rytmie BPMu na tym tracku
Lepiej policz, ile, tylko obyś nie dostał zawału
W głowie znowu liczę, jak mam liczyć to na kogo? Ratuj
Zanim znowu zniknę na te parę miesięcy bez rapu
Pozdrawiam wariatów z naszego pseudolabelu
M i M jak M&M'sy, jak dwóch Eminemów
Życzę wam i tobie, słuchaczu, w chuj dużo szczęścia
Teraz refren, to już koniec, czas odpocząć i do września, ej
Jedyna twarz, która pomogła wstać
Nieważne, jaki stan, nie chciałem zostać sam
Jakbym był w śnie, który już skończył się
Ale tak patrzę, że to w sumie nie jest źle



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link