Pakiet Platinium
Kupiłem auto, choć nie wiem po co, lecz po korzystnej cenie
Skusiła reklama widziana późną nocą na CNN-ie
Sunęło sawanną, gnało przez pola, lasy i dzikie prerie
Ja w moim w korku na siódemce sapię jak pitbull terier
Reklama Apple, w nocy chłopaki dziewczynom robią fotki
Tacy są gładcy, młodzi i ładni, do tego różnorodni
Deskorolkami suną przez miasto, chcą mi coś udowodnić
Ja moim robię screenshot mema, potem się stłukł o chodnik
Pakiet platinium, ekskluzywny dostęp
Składnik aktywny, serum ujędrniające
Antyoksydant, nieziemskie oszczędności
Mądre pożyczki, gdy pieniędzy nie dość Ci
Kupiłem outfit z wyprzedaży, chciałem mieć highest fashion
Stojąc nad paczką przyznaję, dawno nie miałem takich wrażeń
Kupiłem kawiarkę ponieważ Clooney zachwalał kawę z maszyn
Kupiłem Chanel, kupiłem Balmain, kupiłem Pradę, kupiłem McQueen
Kupiłem balsam żeby wygładzał mi pierwsze zmarszczki z twarzy
Kupuję majty, Burberry krata, aby być panem plaży
Kupiłem nową rzecz
Niosę do domu tę nową rzecz
Zmienia się nocą w rzecz
W kolejną znowu rzecz zostałem oszukany
Pakiet platinium, ekskluzywny dostęp
Składnik aktywny, serum ujędrniające
Antyoksydant, nieziemskie oszczędności
Mądre pożyczki, gdy pieniędzy nie dość Ci
Kupiłem karnet Fitness Center ale z kompleksem wellness
Tłuszczowa tkanka dziwnie sterczy, ale jej wieszczę regress
Jestem luddystą wśród tych sprzętów, jestem jak dziecko we mgle
Po przedtreningówce czuję, że płuco jakby płonęło we mnie
Niewielki flakon na walentynki, jakieś perfumy Chanel
W reklamie tajemny pałac, a pod sufitem pływają chmury białe
W chmurze jest amant a la Chalemet, dziewczynie buzi daje
To właśnie przez jego gażę zapłacę kafel, cholerny głupi frajer
Kupiłem alko za tysiąc, kupiłem wagyu za pięćset
Kupiłem auto za milion, kupiłem jachcik za dziesięć
Kupiłem chatę za... (ile?), kupiłem dla niej dwa wiersze
U najlepszego poety w tym kraju, co pobiera kafel za werset
Kupiłem nawet trumnę, najdroższy mahoń, złote detale, żeby potomstwo stało dumne
Na mym pogrzebie, zamiast kazania, będzie czytany bankowy dokument
Ksiądz powie krzepko, "Panowie, panie, tu leży naprawdę rasowy konsument"
Skusiła reklama widziana późną nocą na CNN-ie
Sunęło sawanną, gnało przez pola, lasy i dzikie prerie
Ja w moim w korku na siódemce sapię jak pitbull terier
Reklama Apple, w nocy chłopaki dziewczynom robią fotki
Tacy są gładcy, młodzi i ładni, do tego różnorodni
Deskorolkami suną przez miasto, chcą mi coś udowodnić
Ja moim robię screenshot mema, potem się stłukł o chodnik
Pakiet platinium, ekskluzywny dostęp
Składnik aktywny, serum ujędrniające
Antyoksydant, nieziemskie oszczędności
Mądre pożyczki, gdy pieniędzy nie dość Ci
Kupiłem outfit z wyprzedaży, chciałem mieć highest fashion
Stojąc nad paczką przyznaję, dawno nie miałem takich wrażeń
Kupiłem kawiarkę ponieważ Clooney zachwalał kawę z maszyn
Kupiłem Chanel, kupiłem Balmain, kupiłem Pradę, kupiłem McQueen
Kupiłem balsam żeby wygładzał mi pierwsze zmarszczki z twarzy
Kupuję majty, Burberry krata, aby być panem plaży
Kupiłem nową rzecz
Niosę do domu tę nową rzecz
Zmienia się nocą w rzecz
W kolejną znowu rzecz zostałem oszukany
Pakiet platinium, ekskluzywny dostęp
Składnik aktywny, serum ujędrniające
Antyoksydant, nieziemskie oszczędności
Mądre pożyczki, gdy pieniędzy nie dość Ci
Kupiłem karnet Fitness Center ale z kompleksem wellness
Tłuszczowa tkanka dziwnie sterczy, ale jej wieszczę regress
Jestem luddystą wśród tych sprzętów, jestem jak dziecko we mgle
Po przedtreningówce czuję, że płuco jakby płonęło we mnie
Niewielki flakon na walentynki, jakieś perfumy Chanel
W reklamie tajemny pałac, a pod sufitem pływają chmury białe
W chmurze jest amant a la Chalemet, dziewczynie buzi daje
To właśnie przez jego gażę zapłacę kafel, cholerny głupi frajer
Kupiłem alko za tysiąc, kupiłem wagyu za pięćset
Kupiłem auto za milion, kupiłem jachcik za dziesięć
Kupiłem chatę za... (ile?), kupiłem dla niej dwa wiersze
U najlepszego poety w tym kraju, co pobiera kafel za werset
Kupiłem nawet trumnę, najdroższy mahoń, złote detale, żeby potomstwo stało dumne
Na mym pogrzebie, zamiast kazania, będzie czytany bankowy dokument
Ksiądz powie krzepko, "Panowie, panie, tu leży naprawdę rasowy konsument"
Credits
Writer(s): Filip Szczesniak, Maciej Ruszecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.