Widzałem Dużo

Nigdy nie chciałem mieć suki to jasne
Złapać mnie chcieli to ja was dopadnę
Widziałem dużo bo życie niełatwe
Wasz poziom dla mnie to najwyżej parter

Wziąłem ten ciężar to nigdy nie zasnę
Jestem najświeższy to kolejność następstw
Byłeś w tym gównie to przeproś swą matkę
Skład niesie ogień to nigdy nie zasnę

Niosę nadzieję bo spittin ja faxem
Niosę nadzieję bo ja mówię prawdę
Bary tłumaczę bo rozum twój żaden
Brzydzę się gówna to nerwica natręctw

Set twój to klauny węszę ja zdrade
Znam twoją drogę mam ją na mapie
Czas płynie dalej jebany chamie
Zbierz się do kupy są inne kraje

Cham mi mowi ze mam wolne bary
W sumie mnie to jebie ale chujnia bez urazy
Glodnych ludzi znam którzy nie trzymają pary
Ze mną cały mój set nikt nie spadnie z branży

Ha haha ha znikam jak Houdini
Spała obok mnie teraz przytula chodniki
Zostawiła więcej niż swe sece oraz pliki
Karta jest wyżarta bo wyjadły ją korniki

Ona zaraźliwa to choroba weneryczna
Jest od ciebie czystsza no i nie spadnie na liścia
To nie elektryka by Cię prąd kurwa nie tykał
Daj mi swój paczkomat to ci nawet wyślę litra

Nie mam siły z wami się użerać
W mojej bani same liczby wiec nie mogę nigdy przegrać
Twoje stilo to wyprzedaż no bo biorę je za zera
Mimo że to potrzebne mi do szczęścia jak kierat

Nigdy nie chciałem mieć suki to jasne
Złapać mnie chcieli to ja was dopadnę
Widziałem dużo bo życie niełatwe
Wasz poziom dla mnie to najwyżej parter

Wziąłem ten ciężar to nigdy nie zasnę
Jestem najświeższy to kolejność następstw
Byłeś w tym gównie to przeproś swą matkę
Skład niesie ogień to nigdy nie zasnę

Niosę nadzieję bo spittin ja faxem
Niosę nadzieję bo ja mówię prawdę
Bary tłumaczę bo rozum twój żaden
Brzydzę się gówna to nerwica natręctw

Set twój to klauny węszę ja zdrade
Znam twoją drogę mam ją na mapie
Czas płynie dalej jebany chamie
Zbierz się do kupy są inne kraje



Credits
Writer(s): 10bandz Zon1c
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link