Pokłosie

W ogrodzie miłości i kwitnącego szczęścia
Paletą kolorów tuszuje swoją klęskę
I ziemia w ogrodzie już porośnięta chwastem
Plugawe robactwo wyżera ją od środka

W moich żyłach kipi krew
Źrenice kurczą się

W ogrodzie miłości kiedyś świeciło słońce
Lecz zaszło, schowało się w objęciach nocy
I z dziur wyłażą już tylko szczury
Śmierdzące ropuchy, podstępne węże

W moich żyłach kipi krew
Źrenice kurczą się
W moich żyłach kipi krew
Źrenice kurczą się

Spróchniały krzyż, który ciągnę za sobą
Jest pokłosiem bezdennej naiwności

Spróchniały krzyż, który ciągnę za sobą
Jest pokłosiem bezdennej naiwności

Znalazłem nowy ogród w którym najjaśniejszą farbą
Jest czerń... Jebana czerń

Spróchniały krzyż, który ciągnę za sobą
Jest pokłosiem bezdennej naiwności



Credits
Writer(s): Jarosław Galus
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link