Teksty Własne, Teksty Cudze
Łoł, ej, ha
Export Label suko
Ej
Jeszcze nie tu
Lecimy
Pierwszy wieczór września zawiewa trupem
Chłód murów osiedli wieje mi po dupie
Z tej zajezdni nocą lepiej jeździć w zwartej grupie
Bo strach pomyśleć jacy łajdacy nie są w chałupie teraz
A jutro rano nie spotkam cię w budzie
Nie dlatego, że odsypiam melanż
Po prostu już wyrosłem z włóczenia się po liceach
A raczej do liceów
I nikt na palarni nie podpierdala mi petów już
Mama nie dostaje pięćset plus
Przynajmniej nie muszę pamiętać, co napisał Prus
Bus mi się nie spóźnia, a jak spóźnia się to srał to pies
Bo mam na końcu trasy kogoś, kto tam zawsze jest
Pocz-pocz-poczekaj na mnie
Na kofeinie żyję dalej, wciąż do tyłu z materiałem
Mało się zmieniło, ale w duchu jakby śpiewam
Bo wstaję, myję twarz i jadę tam, gdzie cię nie ma, yo
Biorę sobie to serca
Teksty własne i teksty cudze
Nie kumałem ich od dziecka
I zaczynam dostrzegać, że jak wdechy, to tylko duże
Że jak błędy, to nie dwa razy
Nikt się nie zmienia, zmieniają się czasy
Nie masz magistra - nie zrobisz jej terapii
I że ta przeszłość, choć piękna, trapi
Pierwszy poranek października
Po nieprzespanej nocy znikam
W złotych alejach i szarych chodnikach
Złocą się liście tak jak szyny w świetle złotych lamp
I chyba jaśniej jest po ciemnej stronie księżyca, niż na tych ulicach
No proszę ja ciebie
Z legitymacji studenckiej gapi się jakiś menel
Bywam tak zmęczony, że nawet komórce się udziela
Rozładowana bateria społeczna, więc nie odbieram
Ale tańczę i będę tańczyć dla ciebie w kuchni
Ty pewnie nie tańczyłaś od studniówki
Rozgrzeję cię i skutki, choć mogą być tragiczne
To szczerze liczę, że pokażesz przy mnie swoje taneczne oblicze
Toczę się przez życie, tworzę nowe wpisy
Mój dziennik zna cię lepiej niż kartoteki policji
I tylko sporadycznie przewinie się przezeń stara myśl
Z dopiskiem "Dobrze mi tu, kończże już z tym"
Biorę sobie to serca
Teksty własne i teksty cudze
Nie kumałem ich od dziecka
I zaczynam dostrzegać, że jak wdechy, to tylko duże
Że jak błędy, to nie dwa razy
Nikt się nie zmienia, zmieniają się czasy
Nie masz magistra - nie zrobisz jej terapii
I że ta przeszłość, choć piękna, trapi
Export Label suko
Ej
Jeszcze nie tu
Lecimy
Pierwszy wieczór września zawiewa trupem
Chłód murów osiedli wieje mi po dupie
Z tej zajezdni nocą lepiej jeździć w zwartej grupie
Bo strach pomyśleć jacy łajdacy nie są w chałupie teraz
A jutro rano nie spotkam cię w budzie
Nie dlatego, że odsypiam melanż
Po prostu już wyrosłem z włóczenia się po liceach
A raczej do liceów
I nikt na palarni nie podpierdala mi petów już
Mama nie dostaje pięćset plus
Przynajmniej nie muszę pamiętać, co napisał Prus
Bus mi się nie spóźnia, a jak spóźnia się to srał to pies
Bo mam na końcu trasy kogoś, kto tam zawsze jest
Pocz-pocz-poczekaj na mnie
Na kofeinie żyję dalej, wciąż do tyłu z materiałem
Mało się zmieniło, ale w duchu jakby śpiewam
Bo wstaję, myję twarz i jadę tam, gdzie cię nie ma, yo
Biorę sobie to serca
Teksty własne i teksty cudze
Nie kumałem ich od dziecka
I zaczynam dostrzegać, że jak wdechy, to tylko duże
Że jak błędy, to nie dwa razy
Nikt się nie zmienia, zmieniają się czasy
Nie masz magistra - nie zrobisz jej terapii
I że ta przeszłość, choć piękna, trapi
Pierwszy poranek października
Po nieprzespanej nocy znikam
W złotych alejach i szarych chodnikach
Złocą się liście tak jak szyny w świetle złotych lamp
I chyba jaśniej jest po ciemnej stronie księżyca, niż na tych ulicach
No proszę ja ciebie
Z legitymacji studenckiej gapi się jakiś menel
Bywam tak zmęczony, że nawet komórce się udziela
Rozładowana bateria społeczna, więc nie odbieram
Ale tańczę i będę tańczyć dla ciebie w kuchni
Ty pewnie nie tańczyłaś od studniówki
Rozgrzeję cię i skutki, choć mogą być tragiczne
To szczerze liczę, że pokażesz przy mnie swoje taneczne oblicze
Toczę się przez życie, tworzę nowe wpisy
Mój dziennik zna cię lepiej niż kartoteki policji
I tylko sporadycznie przewinie się przezeń stara myśl
Z dopiskiem "Dobrze mi tu, kończże już z tym"
Biorę sobie to serca
Teksty własne i teksty cudze
Nie kumałem ich od dziecka
I zaczynam dostrzegać, że jak wdechy, to tylko duże
Że jak błędy, to nie dwa razy
Nikt się nie zmienia, zmieniają się czasy
Nie masz magistra - nie zrobisz jej terapii
I że ta przeszłość, choć piękna, trapi
Credits
Writer(s): Dawid Jędrusik
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.