Pana Historia
Kiedyś
Gdy będzie pan już stary
Leżąc na kanapie
Pan będzie zakochany
W cieniu swojej damy
Tym bez wielu twarzy
Tak szarym i spokojnym
Jak pańskie serce na widok jej
I nie będzie już tak wielu plotek
O znajomych co byli tam i z powrotem
Oni nie wrócili z ostatniej podróży
A pan jest następny
Choć ja nie chcę panu źle wróżyć
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Kiedyś przyjdzie moment
Że pożałuje pan
Tak wielu zmarnowanych lat
I pewnie spytają pana dzieci:
"kim są ci ludzie z tych kaset
A gdzie oni są?"
I pewnie nie będzie odpowiedzi
A wiatr z tamtego miasta
Przywieje wspomnień tonę
I nie będzie już tak wielu plotek
O znajomych co byli tam i z powrotem
Oni nie wrócili z ostatniej podróży
A pan jest następny
Choć ja nie chcę panu źle wróżyć
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Kiedyś przyjdzie moment
Że pożałuje pan
Tak wielu zmarnowanych lat
A ona czeka na tego człowieka
W którym zakochała się
Tak wiele lat temu
Niech pan się uprzedzi
Że tamten gdzieś w więzieniu siedzi
A pan pilnuje
By nie wyszedł już
Czy pan nie widzi
Że nie ma już żadnych plotek
Nie ma znajomych
Pan jest sam z powrotem
Wszystko zostało w pańskiej młodości
A pan myślami wciąż tkwi w przyszłości
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Żona zniknęła
Starość doskwiera
Czy pan nie widzi
Że pan umiera
Gdy będzie pan już stary
Leżąc na kanapie
Pan będzie zakochany
W cieniu swojej damy
Tym bez wielu twarzy
Tak szarym i spokojnym
Jak pańskie serce na widok jej
I nie będzie już tak wielu plotek
O znajomych co byli tam i z powrotem
Oni nie wrócili z ostatniej podróży
A pan jest następny
Choć ja nie chcę panu źle wróżyć
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Kiedyś przyjdzie moment
Że pożałuje pan
Tak wielu zmarnowanych lat
I pewnie spytają pana dzieci:
"kim są ci ludzie z tych kaset
A gdzie oni są?"
I pewnie nie będzie odpowiedzi
A wiatr z tamtego miasta
Przywieje wspomnień tonę
I nie będzie już tak wielu plotek
O znajomych co byli tam i z powrotem
Oni nie wrócili z ostatniej podróży
A pan jest następny
Choć ja nie chcę panu źle wróżyć
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Kiedyś przyjdzie moment
Że pożałuje pan
Tak wielu zmarnowanych lat
A ona czeka na tego człowieka
W którym zakochała się
Tak wiele lat temu
Niech pan się uprzedzi
Że tamten gdzieś w więzieniu siedzi
A pan pilnuje
By nie wyszedł już
Czy pan nie widzi
Że nie ma już żadnych plotek
Nie ma znajomych
Pan jest sam z powrotem
Wszystko zostało w pańskiej młodości
A pan myślami wciąż tkwi w przyszłości
Będzie już tylko gorzej
Ludzie przecież nie są wiecznie chorzy
Żona zniknęła
Starość doskwiera
Czy pan nie widzi
Że pan umiera
Credits
Writer(s): Jakub Krupski, Paula Biskup
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.