Paradoks

Samotny wilk, gdy miasto śpi
Ja błądze w świetle księżyca
Nie wiem gdzie iść, popijam gin
Niczym się dziś nie zachwycam
Znowu przegrała logika
I pękła strzała kupida
Droga się nam rozdzieliła

Woda i ogień
Nasza relacja płonie
Słów padło milion
Został mi pusty dom
To tylko nasz paradoks
Paradoks

Tamtej nocy tańczyliśmy, wszyscy spali
Nasze myśli takie niepoukładane
Czułem jakbyśmy byli sobie pisani
A nasza rzeczywistość zmieszała się z marzeniami
Ciągle wracają wspomnienia tak jak iluzje
Widzę ciebie, gdy tańczyłaś w mojej koszulce
I patrzyłaś na mnie hipnotyzującym wzrokiem zanim usnę

Zakazany owoc (to ty)
O smaku malin (malin)
Ja miałem być Kenem (Kenem)
A ty moją Barbie (Barbiee)

To co było między nami
Znikło dawno już się pali
Nie ma życia tak jak z bajki, nie

Woda i ogień
Nasza relacja płonie
Słów padło milion
Został mi pusty dom
To tylko nasz paradoks
Mimo, że było nam tak dobrze
Idziemy w swoją stronę
Odłożyliśmy broń
Został mi pusty dom
To tylko nasz paradoks
Paradoks

Zagubione dwie połowy
A w głowie biją się demony
Deszcz spada jak kamienie
A serce rwie do ciebie
Może to tylko gorszy sen

Woda i ogień
Nasza relacja płonie
Słów padło milion
Został mi pusty dom
To tylko nasz paradoks
Mimo, że było nam tak dobrze
Idziemy w swoją stronę
Odłożyliśmy broń
Został mi pusty dom
To tylko nasz paradoks
Paradoks



Credits
Writer(s): Konrad Jażdżyk, Miłosz Fergiński
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link