Inflacja (feat. Zippy ogar)

Boże, proszę powiedz jak mam nie zginąć w tłumie?
Potrzebna mi atencja
Inaczej już nie umiem
Dobija pusta sala
Gdzie się podziali wszyscy?
Whiskey, Balaś, drinem zbijam myśli

Robię więcej niż wszyscy
Ile mam się wkurwiać jeszcze że nie grają liczby
Nie chcę do zwykłej tyry
Co mi po nominacjach?
Z nich nie wykarmie rodziny

To ulubiony kolektyw raperów i dziennikarzy
Ja się nie najem uznaniem
Potrzebuję gaży
Jak zaczynałem to nikt nie rapował
A teraz same do wykarmienia japy
Jak mam nie robić na sto procent? (serio)
Nie umiem nic poza tym

Ej, ej
Myślę o hajsie
Bo to jedyne za czym goni się w tym państwie
Ja zapierdalam tak szybko że zaraz dogonię inflację
Nie mam czasu na wakacje
Bo zarabiam na wakacje
Ej, ej
Myślę o hajsie
Bo to jedyne za czym goni się w tym państwie
Ja zapierdalam tak szybko że zaraz dogonię inflację
Nie mam czasu na wakacje
Bo zarabiam na wakacje

Znowu szukam roboty
A chciałbym tylko ZAiKS
Typy mają w chuj floty
A tak naprawdę za nic
Ziomy za lepszym życiem minęli kilka granic
Więc jak tu godnie żyć mam?
Kiedy pracodawcy marni

Wszystko wkurwia mnie na maks
Dla tej branży ja to klin
Potencjału tyle mam
Zawijaj ten marny tip
Mnie nie kupisz tu za drobne
Będę grał na mych zasadach
Kiedyś będzie pełny portfel
Pamiętaj – Kolektyw Fala

Ej, ej
Myślę o hajsie
Bo to jedyne za czym goni się w tym państwie
Ja zapierdalam tak szybko że zaraz dogonię inflację
Nie mam czasu na wakacje
Bo zarabiam na wakacje
Ej, ej
Myślę o hajsie
Bo to jedyne za czym goni się w tym państwie
Ja zapierdalam tak szybko że zaraz dogonię inflację
Nie mam czasu na wakacje
Bo zarabiam na wakacje



Credits
Writer(s): Eryk Gadziński, Marcel Tyloch, Mariusz Janik, Mikołaj Dobrzycki, Patryk Ratajczak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link