redukcja

A tyle nocy czekałem na nią
Tyle nocy czekałem, aż
Wyjdzie spod kocy ten mój anioł
I dam jej chociaż ten mały to znak

Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By znowu być tam)
Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By szybciej być tam)

Wiesz, że mamy dla siebie tą chwilę
Tej nocy tylko
Bo jak otworze oczy
To znowu pryśnie wszystko
Dlatego robię redukcje
Pokonam każde urwisko
Kochanie, poczekaj
Jestem tak blisko

Władza goń się
Bo ja przez miasto mknę
Póki słońce nie wzeszło
Mam szansę, aby spełnił się sen
Sen
Moja kochana macha mi z daleka
Gdzieś we mgle
Nie ma takiej siły, która mogłaby zatrzymać mnie
Zatrzymać mnie

Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By znowu być tam)
Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By znowu być tam)

Wiesz ze mamy dla siebie tą chwilę
Tej nocy tylko
Bo jak otworze oczy
To znowu pryśnie wszystko
Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By znowu być tam)
Nie wiem co ze mną robisz
Ale wciskam do podłogi gaz
(By znowu być tam)
Pędzę przez miasto jak szalony
Tak nie lata się tu nawet w grach
(By znowu być tam)



Credits
Writer(s): Mateusz Przybylski, Pacholczyk Filip Szymon, Lukasz Kielczewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link